W sobotę i niedzielę na Bahamach odbywały się zawody World Athletics Relays Bahamas 2024, czyli Mistrzostwa Świata Sztafet Lekkoatletycznych, które były jednocześnie kwalifikacjami do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Aby zdobyć kwalifikację olimpijską w każdej sztafetowej konkurencji należało znaleźć się w gronie czternastu czołowych drużyn, czyli albo być wśród dwóch najlepszych zespołów jednej z czterech serii eliminacyjnych w pierwszym dniu, albo znów przybiec na metę na pierwszej lub drugiej pozycji w repasażach, rozgrywanych drugiego dnia zawodów.
Wszyscy po awans?
Kibiców sportowych w Jarocinie najbardziej interesowały zmagania męskiej sztafety 4 x 400 m, gdyż w jej składzie znalazł się zawodnik MKL-u Jarocin Igor Bogaczyński. Polski Związek Lekkiej Atletyki szumnie zapowiadał, że wszystkie polskie sztafety jadą do Nassau po kwalifikację olimpijską, ale wiadomo było, że najmniej liczono właśnie na mężczyzn biegających dystans jednego okrążenia. Głównie dlatego, że to właśnie ta sztafeta w ostatnim czasie miała na swoim koncie najmniej osiągnięć i najdotkliwiej przechodziła proces odmładzania składu. Zabrakło jej między innymi na zeszłorocznych Mistrzostwach Świata w Budapeszcie.
Bez lidera, bez szans?
Pierwszy dzień potwierdził obawy ekspertów. Od razu awans wywalczyły sztafety kobiece 4 x 100 m i 4 x 400 m oraz sztafeta mieszana 4 x 400 m, obrońcy złotego medalu z Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Męska sztafeta 4 x 400 m przed swoim występem miała najwięcej problemów. Już trzy dni przed startem okazało się, że na obozie przygotowawczym w Miami na Florydzie kontuzji nabawił się najbardziej doświadczony i będący też w najlepszej formie Karol Zalewski. W dodatku utalentowany Maksymilian Szwed został oddelegowany do startu w sztafecie mieszanej, którą zresztą kończył Kajetan Duszyński. Sztafeta w składzie Igor Bogaczyński, Patryk Grzegorzewicz, Mateusz Rzeźniczak i zmęczony po finiszu mixów Kajetan Duszyński nie dała rady powalczyć o bezpośredni awans.
Zamieszanie z mieszaną, a Babiarz nieufny
W niedzielę trenerzy postawili już wszystkie siły na udany występ w repasażach. Sztafeta mieszana została wycofana z biegu finałowego, w którym miała szansę walczyć o medal i jak najlepsze rozstawienie podczas igrzysk po to, aby dać szansę na awans męskiej 4 x 400 m. Na pierwszej zmianie rozpoczął najmłodszy Maksymilian Szwed, który Mateuszowi Rzeźniczakowi oddał pałeczkę na trzeciej - czwartej pozycji. Rzeźniczak przekazał ją także na trzecim miejscu Igorowi Bogaczyńskiemu. Komentujący zmagania w TVP Przemysław Babiarz wyraźnie nie ufał umiejętnościom Bogaczyńskiego. Zastanawiał się ile na tej zmianie podopieczny Mateusza Gościniaka straci. Tymczasem zawodnik MKL-u pobiegł bardzo rozsądnie. Nie forsował tempa na pierwszych metrach swojej zmiany, lecz zachował siły na końcówkę. Na finiszu oddał pałeczkę Kajetanowi Duszyńskiemu na drugiej pozycji, na równi z Hiszpanami, a za reprezentacją Zambii. Duszyński na finiszu nie zdołał dogonić Hiszpana, ale wyprzedził wyraźnie słabnącego Zambijczyka. Musiał jeszcze przed samą kreską odpierać ataki wyraźnie zbliżającego się Czecha, ale przekroczył metę na drugim miejscu i polska sztafeta wywalczyła awans na Igrzyska! Czas 3 minuty 2 sekundy i 91 setnych sekundy nie był w tym momencie ważny, choć warto również podkreślić, że Bogaczyński osiągnął drugi, po Duszyńskim, najlepszy wynik w polskiej sztafecie. Obaj pobiegli swoje okrążenia poniżej 46 sekund.
Jarocin. Igrzyska po igrzyskach
Jeśli przygotowania przebiegać będą prawidłowo, to na przełomie lipca i sierpnia w Paryżu śledzić będziemy mogli po raz pierwszy w historii występy na igrzyskach olimpijskich zawodnika reprezentującego klub z Jarocina! Przed trzema laty (z uwagi na pandemię Igrzyska Olimoijskie w Tokio odbyły się w 2021 roku) emocjonowaliśmy się występem pierwszej zawodniczki wychowanej w klubie z Jarocina. Była nią taekwondzistka Patrycja Adamkiewicz, reprezentująca wówczas AZS Warszawa, ale wychowana przez Józefinę Nowaczyk - Wróbel w MUKS Białe Tygrysy Jarocin.Tym razem w Paryżu będzie można dopingować pochodzącego z Raszew 20-letniego Igora Bogaczyńskiego, który przez całą dotychczasową karierę reprezentuje MKL Jarocin i trenowany jest w Jarocinie przez Mateusza Gościniaka! Miejmy nadzieję, że w Paryżu polska sztafeta 4 x 400 m mężczyzn nawiąże do najlepszych osiągnięć Lisowszczyków, w składzie których biegał wujek Igora - Jacek Bocian.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.