Twoje podsumowanie wygranego spotkania w Koninie.
To był bardzo podobny mecz jak poprzednie. Mieliśmy zdecydowaną przewagę, dużo sytuacji, ale różnił się tym, że w końcu to my zaczęliśmy strzelać gole. Strzeliliśmy pierwsi bramkę i później grało nam się bardzo łatwo i przyjemnie. Do tego, zwłaszcza w pierwszej połowie, bardzo dobrze realizowaliśmy założenia, które nakreśliliśmy przed meczem. Szybko odzyskiwaliśmy piłkę, bardzo mocno przesunęliśmy granie na połowę przeciwnika i z tego było dużo sytuacji. Fajnie, że je wykorzystywaliśmy, bo to była nasza największa bolączka. Tak, jak zawsze mówiłem chłopakom przed czy po meczach, w których nie punktowaliśmy, najważniejsze, że są sytuacje, a skuteczność zaraz wróci i fajnie, że nastąpiło to już w Koninie.
Jednak jako pierwsi groźną sytuację stworzyli zawodnicy Górnika. Dobrze interweniował Sebastian Kmiecik. Później udało się już przejąć inicjatywę.
Taka jest III liga. Nie ma w niej zespołów, brzydko mówiąc, ślepych czy niewidomych. Wiadomo, że drużyny przeciwne też będą stwarzać sytuacje. Tylko, że naszą bolączką było to, że już przy pierwszej okazji, którą drużyna przeciwna stworzyła, od razu traciliśmy bramkę. Teraz było inaczej. Może to nie była super groźna sytuacja, ale zawsze mogło się coś wydarzyć. A później, jak powiedziałeś, kontrolowaliśmy mecz. Wiadomo, że w pewnym momencie każdemu się włącza chęć strzelenia bramki. Próby z większej odległości, trochę nonszalacji się wkrada, ale fajnie, że skończyło się takim wysokim wynikiem. Mam nadzieję, że to dobry prognostyk na następne mecze.
Jest lekki „oddech” po tym meczu? Mimo wszystko było to zwycięstwo „tylko” albo „aż” za 3 punkty, ale sytuacja w tabeli nadal jest bardzo wyrównana.
Nie, nie, nie ma żadnego oddechu. Teraz każdy mecz jest dla nas bardzo ważny. Mówiłem chłopakom, że mieliśmy bufor bezpieczeństwa, bo mieliśmy tych punktów trochę więcej po rundzie zasadniczej. Jednak w tych pierwszych trzech meczach cały bufor straciliśmy. Dlatego te spotkania, które nas czekają, są dla nas "na ostrzu noża". Jest to 9 kolejek, bardzo dużo, ale nie możemy żadnego meczu odpuszczać czy lekceważyć. Jest to sport. Będziemy musieli dużo zdrowia zostawić na boisku, aby tę III ligę utrzymać.
Teraz spotkanie w Kołobrzegu z Kotwicą. Drużyna, która może mieć największy niedosyt po rundzie zasadniczej, bo z pewnością celowała w czołową ósemkę. Jednak pierwsze mecze w grupie „spadkowej” nie pokazują dużej różnicy między nimi a rywalami.
Zgadza się. Kotwica to zespół, który zawsze bił się o czołowe miejsca w III lidze. Jednak ten sezon pokazał trochę inaczej. Graliśmy z nimi w Jarocinie jak równy z równym. Nawet powiedziałbym, że to my lepiej wyglądaliśmy, ale to było dawno. Jest nowa runda, runda rewanżowa, bardzo trudna dla wszystkich zespołów z grupy „spadkowej”. Na pewno w Kołobrzegu się nie położymy. Zostawimy tam dużo zdrowia. Jedziemy zrobić jak najlepszy wynik, jak najlepiej się pokazać, jak najwięcej sytuacji stworzyć i jak najwięcej ich wykorzystać. Jeżeli nam się to uda zrealizować, na pewno przywieziemy jakieś punkty do Jarocina. Jeszcze mamy trochę czasu do soboty, aby się przygotować. Przedstawimy pomysł na grę w tym meczu zawodnikom i myślę, że będzie dobrze.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.