reklama

Cenny punkt Jaroty w Pobiedziskach

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Paweł Witwicki / Archiwum

Cenny punkt Jaroty w Pobiedziskach - Zdjęcie główne

Ivan Sukhenko był wyróżniającym się zawodnikiem Jaroty, mimo iż w Pobiedziskach zmarnował rzut karny | foto Paweł Witwicki / Archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportJarota Jarocin zdobyła kolejny cenny punkt w walce o utrzymanie w IV lidze, po bezbramkowym remisie w Pobiedziskach z Huraganem. Jarociński zespół był bliższy odniesienia zwycięstwa, ale zmarnował rzut karny.
reklama

Do spotkania w Pobiedziskach Jarota przystąpiła niemal w identycznym składzie, w jakim rozpoczęła przed tygodniem przegrany mecz z Polonią Chodzież. Zabrakło jedynie Łukasza Tomczaka, który doznał kontuzji na jednym z treningów. W związku z tym na "swoją" pozycję defensywnego pomocnika powrócił Nikodem Roguszczak, zaś jego miejsce na prawej obronie zajął Dariusz Walczak.

Zajmujący dziesiąte miejsce w rozgrywkach Huragan częściej był w tym meczu w posiadaniu piłki. To gospodarze dłużej nią operowali, próbując zaatakować bramkę Jaroty. Podopieczni Pawła Krysia przyzwyczaili już jednak do tego, że w większości spotkań bronią się w niskim i średnim pressingu, czyhając na okazje do kontrataku lub przejęcia inicjatywy. Zespół Jaroty ma ten element taktyczny nieźle wyćwiczony, a gdy zawodnicy dobrze pilnują się, by nie popełniać indywidualnych błędów, to taktyka ta jest bardzo skuteczna. Podobnie było w Pobiedziskach. Huragan dość swobonie rozgrywał akcje do okolic pola karnego, ale im bliżej bramki Mikołaja Marciniaka, tym trudniej było gospodarzom o wolne przestrzenie. Nie stwarzali zatem zbyt wielkiego zagrożenia, a gdy już znaleźli się w sytuacjach dogodnych do oddania strzału, to albo czynili to niecelnie, albo pewnie bronił bramkarz Jaroty.

reklama

W drugiej połowie, im dłużej trwało spotkanie, bardzej stawało się ono wyrównane. Coraz częściej do głosu dochodzili też podopieczni Pawła Krysia. Pierwszy poważny sygnał ostrzegawczy gracze Jaroty wysłali gospodarzom w 70. minucie. Wówczas, po dwójkowej akcji, w dobrej sytuacji znalazł się Shinya Komoto, ale jego uderzenie wybronił bramkarz Huragana. Pięć minut później goście stanęli przed ogromną szansą na zdobycie decydującego gola. W polu karnym Huragana sfaulowany został Paweł Skórski i arbiter podyktował rzut karny. "Jedenastkę" wykonywał Ivan Sukhenko. Ukraiński zawodnik Jaroty uderzył dobrze, ale bramkarz Huraganu Krzysztof Chmielewski wyczuł jego intencje, rzucił się we właściwą stronę i odbił piłkę. Podrażniony niewykorzystaną okazją Sukhenko starał się zrehabilitować za zmarnowaną okazję, ale w tym dniu brakowało mu szczęścia. Jeszcze dwukrotnie zagroził bramce gospodarzy, ale w pierwszej sytuacji trafił tylko w słupek, a w drugiej ponownie przegrał pojedynek z bramkarzem zespołu z Pobiedzisk.

reklama

Ivan Sukhenko bardzo przeżył fakt, że nie zdołał zapewnić Jarocie zwycięstwa. Postanowił nawet publicznie przeprosić kibiców Jaroty. Ci jednak, doceniając zaangażowanie i wkład, jaki najlepszy strzelec jarocińskiego zespołu włożył w dotychczasowe wyniki Jaroty, nie mieli do niego pretensji i pocieszali pechowego strzelca.

W tabeli Jarota utrzymała swoję pozycję, zrównując się punktami z LKS-em Ślesin. Podopieczni Pawła Krysia tracą dwa punkty do LKS-u Gołuchów, który pokonał na wyjeździe Centrę Ostrów Wlkp. Powiększyli natomiast przewagę nad Wartą Śrem, które przegrała we Wrześni.

Huragan Pobiedziska - Jarota Jarocin 0:0

Jarota: Mikołaj Marciniak – Dariusz Walczak (65. Oskar Olszewski), Krzysztof Matuszak, Vitalii Lysenko, Mikołaj Kowalski, Nikodem Roguszczak, Szymon Komendziński, Maurycy Przybył, Paweł Skórski (80. Michał Mądrzak), Jacek Pacyński (55. Shinya Komoto), Ivan Sukhenko

reklama

Paweł Kryś - trener Jaroty:

- Za nami bardzo ciężki mecz z trudnym przeciwnikiem. Wzorowo realizowaliśmy w nim nasze założenie przedmeczowe. Konsekwentna gra całego zespołu pozwoliła nam wykreować kilka sytuacji bramkowych oraz rzut karny, którego niestety nie udało się zamienić na bramkę. Po niewykorzystanym rzucie karnym Ivan Sukhenko przeprowadził jeszcze dwie kapitalne akcje indywidualne. W jednej przeciwnika uratował słupek, a w drugiej bramkarz. Nasz zespół pokazał dziś ogromny charakter i zaangażowanie. Każdy zawodnik zostawił na boisku całe serce. Szkoda, że nie możemy dopisać sobie kompletu punktów, ale trzeba też szanować ten jeden przywieziony z cięzkiego terenu.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo