reklama
reklama

Plaga na jarocińskich drogach. Jeżdżą bez prawa jazdy. Powodują wypadki i tragedie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Jarocińska policja zatrzymuje coraz więcej kierowców bez uprawnień. W tym roku na jeździe bez prawa jazdy wpadło już 45 osób. - Istnieje przekonanie o poczuciu bezkarności i nieponoszeniu konsekwencji za swoje czyny, ponieważ jeśli kilka razy udało się uniknąć odpowiedzialności, to istnieje prawdopodobieństwo, że zachowanie to będzie powtarzane - uważa Monika Ucińska, psycholog transportu, kierownik Pracowni Psychologii Transportu i Symulatorów Jazdy Instytutu Transportu Samochodowego w Warszawie.
reklama

Nie mają prawa jazdy, więc zgodnie z prawem nie powinni wyjeżdżać na drogi. Policyjne statystyki pokazują, że ciągle jest wiele osób, które wsiadają „za kółko” nie mając uprawnień. Tylko do końca kwietnia jarocińska policja zatrzymała 45 osób, które popełniły to wykroczenie. Przykładów takich nieodpowiedzialnych zachowań nie brakuje. A te z ostatnich dni pokazują, jak bardzo ludzie lekceważą przepisy.

Ilu osobom udaje się uniknąć spotkania z drogówką?

W piątek 22 kwietnia po południu na ul. Jarocińskiej w Żerkowie policjanci zatrzymali 33-letnią mieszkankę gminy Żerków. Kobieta jechała mazdą. W czasie kontroli okazało się, że nie ma uprawnień.

Kilkanaście godzin później o godzinie 2 w nocy na ul. św. Ducha w Jarocinie wpadł 19-letni mieszkaniec gm. Jarocin. Mężczyzna, chociaż nie miał prawka, prowadził daewoo lanosa. W obu przypadkach funkcjonariusze skierowali wnioski do sądu o ukaranie. Kilka dni wcześniej w Stęgoszy wpadło dwóch motocyklistów na jeździe bez wymaganych uprawnień.

- 22-latek kierował motocyklem marki Kawasaki, który był niezarejestrowany, a mężczyzna nie miał uprawnień do kierowania takim pojazdem. Tłumaczył, że nie wiedział, że trzeba mieć dodatkowe prawo jazdy - relacjonowała wtedy st. asp. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy KPP w Jarocinie.

Jego o rok młodszy kolega również nie miał prawa jazdy na motocykl. Ilu osobom udaje się uniknąć spotkania z drogówką? Nie wiadomo. Jednka liczba wpadających bez prawka, daje wyobrażenie o skali zjawiska. 

Koniec mandatów za jazdę bez prawa jazdy    

Jedno jest pewne: zawsze były osoby, które decydowały się na jazdę bez „prawka”. Prowadząc pojazd bez uprawnień formalnie nie jest się kierowcą. Jeszcze do niedawna wykroczenia takiej osoby nie były rejestrowane, nie można było jej ukarać punktami karnymi ani cofnąć uprawnień. Do stycznia takim „spryciarzom” groziły  znacznie mniejsze sankcje.

- Większość takich osób jest przekonanych, że ich policja nie zatrzyma. Część z nich nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji,  jakie wynikają z kierowania bez uprawnień po zmianie przepisów. Do tej pory był to mandat w wysokości 500 zł. Teraz jest sporządzany wniosek do sądu o ukaranie. Sąd obligatoryjnie orzeka zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi, mimo że taka osoba nie posiada uprawnień, na okres od 6 miesięcy do 3 lat i 1.500 zł grzywny -  wyjaśnia st. asp. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy KPP w Jarocinie. Jeżeli w tym czasie my tę osobę zatrzymamy po raz kolejny, to już popełnia przestępstwo czyli niestosowanie się do zakazu sądowego. Do tej pory był ponowny  mandat, a teraz sprawa trafia ponownie do sądu - dodaje policjantka.

W  tym przypadku podniesiono też karę i grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Trzy razy zatrzymany za jazdę bez uprawnień   

Rzeczywiście, jak podaje policja, wiele osób, które wyjeżdżają na drogi, choć ich tam nie powinno być, nie mają świadomości, że teraz grożą im znacznie poważniejsze konsekwencje.

- Dwa razy zapłaciłem mandat za jazdę bez prawka. Nigdy go nie miałem. Chodziłem na kurs, ale nie zdałem go dwa razy i zacząłem jeździć bez uprawnień, a potem to już weszło mi w krew. W dalsze trasy zawsze prowadziła żona. Nie tylko ona, ale też rodzice, mówili mi, że mam się wreszcie ogarnąć i zrobić to prawo jazdy. Nie zdążyłem. Wpadłem. Stanę przed sądem. Obiecuję sobie, że po tym zakazie wyrobię sobie uprawnienia - mówi blisko 40-letni Mariusz.  

Dlaczego tak dużo ludzi decyduje się na jazdę pojazdami bez prawa jazdy?

- Kierowcy z różnych przyczyn wsiadają za kierownicę bez uprawnień, m.in. dlatego, że prawo jazdy zostało im zatrzymane na skutek nieprzestrzegania przepisów. Inni zaś kierują pojazdami, mimo że nigdy nie uzyskali stosownych uprawnień - mówi Monika Ucińska, psycholog transportu, kierownik Pracowni Psychologii Transportu i Symulatorów Jazdy Instytutu Transportu Samochodowego w Warszawie. - Nieuprawnione wsiadanie za kierownicę może być spowodowane poczuciem niesprawiedliwości, związanym z odebraniem uprawnień, bądź jeśli pojazd jest narzędziem pracy - potrzebą dalszego zarobkowania. Przekonanie wybranych kierowców o tym, że np. świetnie sobie poradzą w ruchu drogowym, pomimo braku szkolenia na danym pojeździe, niestety często dotyczy kierujących motocyklami, którzy są posiadaczami tylko kategorii prawa jazdy B (auta osobowe i motocykle do 125 cm3) - zauważa kierownik.

Poczucie bezkarności  

Ekspertka wskazuje, że do tej pory wiele osób było przekonanych, że bardziej opłacalne - z punktu widzenia finansowego - jest otrzymanie ewentualnego mandatu, niż koszt kursu na prawo jazdy i egzaminu.

- W obu przypadkach istnieje przekonanie o poczuciu bezkarności i nieponoszeniu konsekwencji za swoje czyny, ponieważ jeśli kilka razy udało się uniknąć odpowiedzialności, to istnieje prawdopodobieństwo, że zachowanie to będzie powtarzane - uważa Monika Ucińska.

Co należałoby zrobić, aby przeciwdziałać takim praktykom?

- Głównym elementem jest nieuchronność, jak i sprawiedliwość systemu kar za prowadzenie pojazdu bez uprawnień. Nie sposób nie wspomnieć także o edukacji, która odgrywa dużą rolę w systemie poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym - zauważa.

 Nie mieli prawa jazdy, stracili życie  

Niestety co roku dochodzi do tragicznych wypadków z udziałem osób, które nie mają prawa jazdy. Nie zawsze oni są sprawcami tych zdarzeń. Na naszym terenie nie brakuje przykładów, kiedy to motocykliści wsiedli na swoje jednoślady, nie mając wymaganych uprawnień. Tak było w przypadku wypadku z września 2020 roku na drodze krajowej nr 11 w Witaszyczkach.

36-letni motocyklista, mieszkaniec powiatu ostrzeszowskiego,  podczas manewru wyprzedzania uderzył w bok skręcającego w lewo na posesję volkswagena passata, którym kierowała 43-letnia mieszkanka gminy Żerków. Mężczyzna zmarł na miejscu. Ostatecznie organy ścigania umorzyły śledztwo, bo ustalono, że pojazd, z którym się zderzył, już wykonywał manewr skrętu.

Podobny przebieg miał kolejny śmiertelny wypadek z udziałem motocyklisty, który wydarzył się w sierpniu ubiegłego roku na drodze krajowej nr 15 w Jarocinie. Jadący w kierunku Goliny motocyklista podjął manewr wyprzedzania ciągu pojazdów. W tym samym czasie kierujący audi - 47-letni mieszkaniec gminy Jarocin - skręcał w lewo na posesję i doszło do zderzenia pojazdów. 27-letni motocyklista zmarł.

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama