"Piętnastaccy" kultywują tradycję 15. Pułku Ułanów Poznańskich. To, że ułani zawitali do Miniszewa to zasługa sołtysa Mariusza Świerkowskiego. Okazało się bowiem, że pałac leżący w tej urokliwej miejscowości zamieszkiwał w latach trzydziestych ubiegłego wieku mjr Kazimierz Ciążyński, który zarządzał położonym tam majątkiem jako dzierżawca dóbr państwowych. Jak podkreślają współcześni ułani, była to postać nietuzinkowa i bardzo im bliska. Jako oficer w stopniu podporucznika w 1918 roku przystąpił do organizowania oddziału nazwanego Konnymi Strzelcami Straży Poznańskiej, zostając jednocześnie ich dowódcą. Oddział ten był zaczątkiem późniejszego 15. Pułku Ułanów Poznańskich. Dlatego „Piętnastacy”, chcąc uczcić pamięć pierwszego dowódcy, postanowili zorganizować rajd konny do wsi, w której mieszkał kawalerzysta.
Ułani zawitali do Miniszewa razem z Cynamonem
Ułani wyruszyli z Woli Książęcej. Po dotarciu do Miniszewa i powitaniu patrolu pod salą wiejską, jeźdźcy dali krótki pokaz władania bronią białą konno.
- Noc spędziliśmy przed pałacem układając się do snu pod okazałą lipą, która, sądząc po rozmiarach, może jeszcze „pamiętać” czasy majora Ciążyńskiego. Następnego dnia nasza delegacja udała się na cmentarz w Pleszewie, gdzie przed grobowcem pierwszego dowódcy Ułanów Poznańskich zapaliliśmy znicz pamięci - piszą na swoim profilu "Piętnastacy".
Po obfitym poczęstunku dosiedli swoich wierzchowców, by tą samą trasą powrócić do stajni w Woli Książęcej. Przyjazd ułanów był dużą atrakcją dla mieszkańców. Szczególne zainteresowanie budził najmłodszy uczestnik rajdu - miesięczny ogierek o imieniem Cynamon.
- Podczas swojego pierwszego w życiu patrolu noga w nogę nadążał za swoją matką trzymając szyk i wzbudzając podziw wśród ludzi, których na trasie mijaliśmy - podkreślają ułani. - Serdeczne podziękowania należą się naszym Gospodarzom - Państwu Józefowi i Jakubowi Głąbickim oraz sołtysowi p. Mariuszowi Świerkowskiemu, który podzielił się z nami niezliczonymi anegdotami z życia mjr. Kazimierza Ciążyńskiego. Dziękujemy również rodzinie Plesiak z miejscowości Lubinia Mała za miłe przyjęcie naszych kawalerzystów, a przede wszystkim za udostępnienie miejsca na popas oraz wody dla koni.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.