O tajemniczym wędrowcu kryjącym się pod pseudonimem "Skrzat Odkrywca" wiadomo niewiele. Ma na imię Sebastian i postanowił pokonać 100 tysięcy kilometrów wędrując przez Polskę pieszo. Od prawie trzech jest już w drodze. Zakończenie wędrówki planuje w 2032 roku.
Skrzat Odkrywca swoją wyprawę rozpoczął 1 lipca 2020 roku w Tatrzańskim Parku Narodowym. Idzie pieszo przez Polskę. Chce w ten sposób pokonać 100 tys. kilometrów.
Pod koniec maja wędrował przez gminę Jaraczewo. Nocował w pomieszczeniach na stadionie GKS-u Jaraczewo. Dotarł również do Łobza, Łobzowca, Góry, Parzęczewa, Panienki, Bielejewa, Szypłowa i Chwalęcina. Kilka dni później można go było spotkać również w Nowym Mieście i w Chrzanie. Miał również odwiedzić Jarocin, choć nie chciał zdradzić, kiedy można się go spodziewać.
- No nieźle. Tego jeszcze nie było, żeby w przeciągu 15 minut zostać rozpoznanym dwa razy. Przez kierowcę, który oczywiście się zatrzymał, chwilę ze mną porozmawiał, pozdrowił mnie i pojechał dalej. I przez trójkę mieszkańców tej miejscowości (Panienki - przyp. red.), którzy mnie przyuważyli gdzieś z okna i liczyli na to, że będę krążył gdzieś przy kościele. Dzięki za spotkania. Dostałem fajny, smakowity upominek na drogę. Porządne, soczyste, witaminowe, polskie jabłko i porcję obiadową, jeszcze gorącą: mizeria, kurczak i ziemniaczki. Mistrzostwo. Jest mały problem, nie przewidziałem tego i pół godziny temu zjadłem pół chleba i całą konserwę. A takie przerwy chyba robię raz w roku. Co ja teraz zrobię. Jabłko wepchnę do kieszeni, ale co zrobię z obiadem? Trzeba to zjeść, koniecznie. Oj będę musiał poluzować pas przy plecaku. Poszukam sobie cienia. Siądę przy kościele i szybko się z tym uwinę i w drogę. Dzięki, pozdrawiam wszystkich jak leci do a do z albo ewentualnie od z do a, jak kto woli. Same pyszności. I nie wiem, co lepsze ziemniaki, mizeria czy mięsko - wspomina na nagraniu podróżnik.
Swoją wędrówkę dokumentuje również na nagraniach wideo. Dziennie pokonuje średnio około 26 km. Śpi średnio 4 godziny, a idzie przez 8. Sporo czasu zajmuje mu dokumentowanie trasy. Pokazuje miejscowe zabytki i wchodzi do wnętrz opuszczonych obiektów. Swoim pojawieniem się wzbudza często sensację, szczególnie, że nie jest to sezon na pielgrzymki i piesze wędrówki. Wcześniej w latach 2016-2019 w ramach projektu "Trakt Tajemnic" pokonał 15 tys. km piechotą i drugie tyle autostopem. Swoim nowym wyczynem chce się zapisać w Księdze Rekordów Guinessa. Ze sobą nosi m.in. śpiwór i dwa laptopy oraz powerbanki. Nie udziela wywiadów, ale nie ma nic przeciwko temu, aby pisać o jego pomyśle na życie.
Wędrówkę można śledzić na bieżąco na kanale YouTube „Skrzat Odkrywca”. Prowadzi również swój fanpage na fb.
Jakie ma wrażenia po pobycie na terenie Ziemi Jarocińskiej?
- Pozytywne. Jak zawsze. Cieszę się, że miałem okazję zobaczyć ten fragment województwa wielkopolskiego. Jeszcze się nieco pokręcę po okolicy. Tym bardziej, że wciąż czeka mnie przygoda z Jarocinem - odpowiedział pod koniec maja Skrzat Odkrywca.
[AKTUALIZACJA, poniedziałek 21 sierpnia]
I wszystko wskazuje na to, że zgodnie z obietnicą znów pokręci się po naszej okolicy. Był już m.in. w Lesznie, Gostyniu czy Ostrowie Wlkp. Dzisiaj będzie nocował w remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Witaszycach. Dalej ma w planach Prusy i Zakrzew.
Do 13 sierpnia udało mu się pokonać prawie 29 tys. km. To nieco ponad 1/4 zaplanowanej trasy.
Być może spotkaliście go lub spotkacie na trasie. Jeśli tak, to dajcie nam znać. A co myślicie o takim wyczynie?
ZOBACZ TEŻ
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.