Jarocin Festiwal 2017. Jarocin. Festiwal w Jarocinie. Jarocin 2017. Publiczność JF 2017
Jest reakcja na pierwsze zapowiedzi organizatorów Jarocin Festiwal 2017 [JAK MA WYGLĄDAĆ TEGOROCZNA EDYCJA – ZOBACZ TUTAJ].
Po naszej ubiegłotygodniowej publikacji, dotyczącej przygotowań do tegorocznej edycji imprezy w mediach społecznościowych powstała akcja „Chcemy starą formułę Jarocin Festiwal 2017”. Mocno zareagował również profil „Będziemy w Jarocinie”. Dyskusja, do której zachęcał publicznie również odpowiedzialny za kulturę w Jarocinie wiceburmistrz Robert Kaźmierczak, rozgorzała na dobre.
Najwięcej emocji wywołuje zapowiedź zmiany miejsca koncertów. Okazuje się, że ulica Maratońska i festiwalowe przesiadywanie na rowie – dla wielu jest już wydarzeniem [ZOBACZ JAK TO WYGLĄDAŁO WCZEŚNIEJ]
„Uważamy pomysł odejścia od sceny głównej przy ulicy Maratońskiej za niewłaściwy. To właśnie dzięki tej lokalizacji ludzie mogli poczuć odrobinę wolności przez otaczające ich pola - czytamy na profilu akcji. „Jednakże pomysł na kilka dodatkowych mniejszych scen na terenie Jarocina jest dobry, dzięki któremu przez 3 dni całe miasto będzie żyło tym festiwalem.”
Uczestnicy dyskusji apelują, by Jarocin „nie był festiwalem metalowym”. Mają swój pomysł na repertuar. „Dużo punk rocka, czy to polskiego czy zagranicznego, dużo polskiego rocka, trochę tego, co ludzie świetnie znają (ale nie Lady Pank bo to sprzedany zespół, bez urazy) i trochę tego, co powinni poznać” - pisze Olga. Ich zdaniem też karnety powinny być tańsze, a część koncertów na mieście darmowa. „Byłem dwa razy na Jarocinie, nie przyjeżdżam tam dla zespołów typu Slyer tylko dla wyborowego środowiska” - pisze Marcin.
Z kolei Paweł uważa, że „rezygnacja z dużej sceny dobije festiwal”.
Pytanie też na ile twórcy tegorocznego Jarocina wezmą i mogą wziąć sugestie publiczności pod uwagę. Jak mówią osoby odpowiedzialne za przygotowania, te są bardzo zawansowane. Zamierzenia, repertuar i ceny karnetów mamy poznać na przestrzeni najbliższych dni.