Jak przygotować swoje dziecko do pójścia do szkoły, jakie zabawne sytuacje spotykają na co dzień znaną „Supernianię” - o tym opowiadała Dorota Zawadzka.
Znana psycholożka przyjechała dziś do Jarocina w ramach drzwi otwartych Zespołu Szkół Społecznych. Mówiła m.in. o tym, jak rodzice zaniżają kompetencje swoich dzieci i jak uczyć je samodzielności.
Zawadzka opowiedziała wiele anegdot, by na ich podstawie pokazać typowe błędy popełniane przez rodziców w wychowaniu maluchów. - Kiedyś do mojej klasy wkroczył Staś - spodnie opuszczone do kostek, idzie i mówi: „Zrobiłem kupę”. Jak to wygląda w domu przedszkolaka? Mama mówi najpierw do niego: „Chcesz kupę, widzę, że chcesz, zjadłeś obiadek, dwie godziny minęły, zrób to dla mamusi”. I on idzie robić kupę, a mamusia słucha, czy było plum. (...) Potem do niego leci, wyciera mu pupę, podciąga majteczki, wkłada koszulkę, podciąga spodenki, zapina guziczek i rozporek, myje mu rączki, suszy i tak dalej. (...) Staś idzie do szkoły, a matka się modli, żeby mu się tylko kupy nie zachciało. A jemu się zachciało i się darł „kupę!”, bo nie wiedział, co zrobić- tłumaczyła.
- Wiecie, ile razy trzeba zapiąć guzik, żeby móc to potem zrobić bez patrzenia? - pytała. - Pięćset. Więc jak zaczynamy z trzylatkiem, to do szóstego roku życia ono wykona to pięćset razy. Ale jak mamusia dzień przed pójściem dziecka do szkoły krzyczy: „No zapnij tę koszulę!”, to on nigdy w życiu tego nie zrobi.
Wywiad z Dorotą Zawadzką wkrótce w „Gazecie Jarocińskiej”.
(kg)
Foto/wideo: Karol Górski