Już niewiele brakuje do tego, aby Jacek Koszalik mógł się cieszyć windą. Inicjatorzy zbiórki chcą jednak zebrać dodatkowe środki na rehabilitację.
Na fb została utworzona grupa z licytacjami. Akcja zakończyła się w czwartek. Wyniki zostaną podane dopiero w poniedziałek wieczorem, ale już kilka dni temu podano, że do sfinansowania windy brakuje już tylko 3 tysiące złotych.
Ogólny koszt to 34 tysiące złotych. Jacek Koszalik uzbierał już wcześniej 6 tysięcy. Z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych ma otrzymywać dotację w wysokości 10 tysięcy.
Osoby zaprzyjaźnione z panem Jackiem wystąpiły również o zgodę na przeprowadzenie zbiórki publicznej. Otrzymali ją. Akcja ruszyła wczoraj. Wolontariuszy można będzie spotkać w wielu miejscach, również poza Jarocinem.
- Każdy z nas będzie zbierał według własnego pomysłu i możliwości czasowych. Głównie między znajomymi. Ja jednak będę chciała przejść się po domach, po "moich" ogródkach działkowych. Aga chce stać pod Biedronką przy ul. Poznańskiej. Danka ma zamiar kwestować w Zielonym Zakątku w Roszkowie, a Dominik w Witaszycach - wymienia Ewa Hejduk.
Puszki zostaną też wystawione m.in. w sklepie "ABC" w Witaszycach, sklepie ogrodniczym na Glinkach, w centrum motoryzacyjnym Walczak, w klubie "Kontrapunkt", w kinie "Echo" i Zakątku Urody Ślicznotka w Witaszycach. Zbiórka potrwa do końca sierpnia
- Puszkę mają również dziewczyny z Agroturystyki Arnika w Cielczy. Można tam też nabyć magnesy z Cielczą autorstwa Jacka. Wolontariusze z mobilnymi puszkami za każde wrzucone 10 zł będą dawać jeden magnes z bogatej kolekcji magnesów stworzonej przez Jacka Koszalik ukazującej piękno Ziemi Jarocińskiej. Myślę, że będę nakłaniać Jacka by dorobił magnesów z Jarocinem bo dużo ludzi o nie pyta. Na chwilę obecną mamy około 400 magnesów mamy nadzieję że szybko je rozprowadzimy w śród mieszkańców. Kilka jutro wysyłam na wyspy brytyjskie do jarocinianki która mieszka tam teraz na stałe. Datek do puszki wrzucił jej brat - wymienia Ewa Hejduk.