- Pani dyrektor pewnie chciała dobrze. Wyszło jak wyszło... Ta sytuacja nie powinna mieć miejsca - mówi wójt gminy Nowe Miasto, Aleksander Podemski, odnosząc się do sytuacji, która miała miejsce w Szkole Podstawowej w Boguszynie.
- W trakcie oceny prac przez OKE stwierdzono, że one są sfałszowane - dodaje wójt. Uczniowie pisali sprawdzian w dwóch klasach. W każdej obecnych było po trzech nauczycieli ze szkoły w Boguszynie oraz po jednej osobie z placówki w Kolniczkach. Sprawę poruszył na sesji radny Mirosław Ratajczak. - Kto jest odpowiedzialny za to, co się stało w Boguszynie? - pytał. Do dyskusji nie doszło. Nie dopuścił do niej przewodniczący rady Waldemar Tomaszewski. - Ja nie chciałem zaczynać w ogóle tego tematu. Myślałem, że nie będzie pytań na ten temat. Jest zgłoszone do kuratorium, do prokuratury, powinniśmy ze spokojem poczekać na wnioski i dopiero później rozpocząć dyskusję. Tego już się nie odwróci - stwierdził przewodniczący. - Na pewno jest to wstyd do naszej gminy, że to się stało. A przede wszystkim to wstyd dla oświaty. Głos zajął jeszcze tylko wójt Aleksander Podemski. - To, co się stało, stać się nie powinno. (...) Oprócz rozgłośni Radia Maryja wszyscy do mnie dzwonili. (...) Wszędzie aż huczy. (...) Jakby nie było mediów, pewnie nikt by o tym nie wiedział. To jest po prostu żenada. Jeżeli jest to normą, to strach się bać - powiedział włodarz gminy. Dyrektorka szkoły została zwolniona w trybie natychmiastowym. Sprawę bada prokuratura. 18 szóstoklasistów ponownie będzie pisać sprawdzian w najbliższy poniedziałek, w Dzień Dziecka.