Pogoda nas nie rozpieszcza. Najpierw wszystkich niepokoiła przedłużająca się susza, a teraz - ze względu na ciągłe opady deszczu - śledzimy poziom wody w rzekach. Jak wygląda sytuacją, czy rzeczywiście może grozić nam powódź?
Ostatnie, intensywne opady deszczu spowodowały, że poziomy wód w rzekach, a nawet w niewielkich potokach gwałtownie się podniosły.
Najbardziej zagrożone były rejony południowej Polski, gdzie doszło nawet do ewakuacji ludności. Służby odpowiedzialne za działania w sytuacji kryzysu z niepokojem obserwowały czy woda się nadal podnosi.
- Poziom przekroczył stan alarmowy na 26 stacjach wodowskazowych w dorzeczu Wisły i dwóch w dorzeczy Odry - informowało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. - Stan ostrzegawczy jest przekroczony w dorzeczu Wisły na 53 stacjach, a w dorzeczu Odry na 23 stacjach.
Jak sytuacja wygląda na Ziemi Jarocińskiej? Największe zagrożenie zawsze występuje w gminie Żerków, której tereny są otoczone dwoma rzekami - Wartą i Prosną.
W związku z tym na tereny przybrzeżne udali się żerkowscy radni w towarzystwie burmistrza Michała Surmy, starościny Lidii Czechak oraz etatowego członka zarządu powiatu Mariusz Stolecki, który mieszka w gminie Żerków.
Na miejscu wszyscy zapoznali się z sytuacją i obejrzeli stan wałów przeciwpowodziowych. Wyjazd w teren poprzedziło spotkanie w urzędzie miejskim.
A Lidia Czechak na swoim profilu w mediach społecznościowych napisała:
„Spotkanie z burmistrzem Żerkowa i radnymi w sprawie podwyższonych stanów rzek i zagrożeń powodziowych zakończyliśmy w terenie.”
Okazało się, że póki co, sytuacja nie jest groźna. Jednak wszyscy umówili się na kolejne spotkanie w przyszłym tygodniu. Bo - jak napisała starościna:
„Bez kaloszy za daleko nie dotarliśmy”. I dodała: „Cieszę się, że radni mając spore doświadczenie z powodzi w poprzednich latach są czujni i szybko reagują. To odpowiedzialne i mądre działanie. Każdy dostał zadanie i spotykamy się ponownie."