„Uzbroili się” w transparenty, flagi, gwizdki i wuwuzele.
Tak przygotowali się ratownicy medyczni do pikiety w Poznaniu. W stolicy Wielkopolski nie zabraknie przedstawicieli jarocińskiego pogotowia. Do Poznania pojedzie 12 ratowników z Jarocina. Południową Wielkopolskę będzie reprezentowało 45 osób.
Zdaniem ratowników ministerstwo zdrowia nie realizuje podpisanego 18 lipca porozumienia ze związkowcami. Zgodnie z nim mieli otrzymać od lipca 400 zł brutto podwyżki. Pieniądze dostali tylko ci, który pracują w Zespołach Ratownictwa Medycznego. Dodatku ministerialnego nie ma dla „medyków” zatrudnionych na SOR-ach i izbach przyjęć oraz w transporcie sanitarnym.
Prócz postulatów płacowych ratownicy domagają się zmian w organizacji ratownictwa medycznego.
- Najlepszym rozwiązaniem byłoby powołanie pogotowia ratunkowego jako oddzielnej jednostki - mówi Tomasz Raźniak, przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych Południowej Wielkopolski koło Jarocin.
[AKTUALIZACJA]
Około 200 ratowników pikietowało przed Urzędem Wojewódzkim w Poznaniu. Liderzy związku przedstawili swoje postulaty. - W całej Wielkopolsce porozumienie z lipca w stu procentach jest realizowane tylko w szpitalach w Ostrowie Wielkopolskim i Kościenie. W pozostałych placówkach ratownicy pracujący na SOR-ach i izbach przyjęć nie otrzymują ministerialnych dodatków - mówi Tomasz Raźniak.
Do pikietujących wyszedł dyrektor wydziału zdrowia UW w Poznaniu. Damian Marciniak zapewnił o gotowości rozmów ze strony wojewody. Najbliższe spotkanie ratowników z wojewodą zaplanowano na środę.
To już druga w tym roku pikieta ratowników w Poznaniu. Pierwsze odbyła się 30 czerwca.
Czytaj również: Ratownicy do starosty: „Pan kłamiesz” [ZOBACZ TUTAJ]