Jarocin. Gmina Jarocin. Radni Jarocin. Radny jarociński. Rada Miejska w Jarocinie. Radny PSL
Samorząd. Przed Wydziałem Karnym Sądu Rejonowego w Środzie Wlkp. toczy się proces, w którym oskarżonym jest radny miejski Marcin Półrolniczak (Polskie Stronnictwo Ludowe).
Rozprawę wszczęto z powództwa cywilnego wniesionego przez Grzegorza Parzysza, w przeszłości członka PSL-u, a teraz działacza Stowarzyszenia Ziemia Jarocińska. Organizacją kieruje Adam Pawlicki, burmistrz Jarocina.
Proces jest wynikiem incydentu do jakiego doszło między stronami w końcu września 2016 roku w restauracji Park Hotel Klęka. Członek ZJ utrzymywał, że jego nietykalność cielesna została naruszona w trakcie sprzeczki z radnym PSL-u. Z kolei Marcin Półrolniczak twierdził, że wszystko skończyło się na wymianie zdań, a sprawa dotyczyła dawnych, wspólnych interesów.
To właśnie na wniosek tej ostatniej szpital udostępnił śledczym dokumentację z leczenia rolnika. Historii choroby przyjrzał się biegły. - Prokuratura umorzyła postępowanie w tej sprawie, ponieważ biegły wydał opinię, że obrażenia ciała, które miał poszkodowany, powodowały rozstrój zdrowia trwający poniżej dni 7 - wyjaśniała wówczas mł. asp. Edyta Kwietniewska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Środzie Wlk. - W związku z tym, jest to czyn ścigany z oskarżenia prywatnego.
Grzegorz Parzysz nie chciał rozmawiać o zdarzeniu z naszym dziennikarzem. Z kolei Marcin Półrolniczak od początku utrzymywał, że sprawa ma charakter polityczny i w ten sposób próbuje się go pozbawić mandatu radnego i wykluczyć z samorządu.
Faktem jest, że burmistrz Jarocina zarzucił publicznie radnemu opozycji, że ten „pobił członka ZJ” [ZOBACZ TUTAJ], a rada miejska, na wniosek większościowego klubu ZJ potępiła czyn peeselowca, zanim sprawa została zbadana przez organa ścigania [ZOBACZ TUTAJ].
Obie strony korzystają z pełnomocników. Powoda reprezentuje mec. Szymon Muszyński, który działa między innymi na zlecenie Urzędu Miejskiego w Jarocinie.
W ubiegłym tygodniu odbyło się kolejne, już czwarte posiedzenie sądu w tej sprawie. Wszystko wskazuje na to, że wyrok pierwszej instancji zapadnie jeszcze w styczniu.
Radnemu zarzucono czyn z art. 157. § 1. Kodeksu karnego: Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 § 1, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.