Mężczyzna przewrócił się w mieszkaniu. Nie mógł się podnieść. W ostatniej chwili uratowali go policjanci z Posterunku w Nowym Mieście.
- Gdy zgłaszający powiedział, że jego brat choruje przewlekle i nie ma z nim żadnego kontaktu od poprzedniego dnia, od razu pomyślałem, że mogło wydarzyć się coś złego" – relacjonuje st. sierż. Krzysztof Wiśniewski, który wraz ze swoim kolegą z patrolu sierż. sztab. Piotrem Nyczke został wezwany przez za niepokojonego brata.
Drzwi i okna były pozamykane, 60-latek nie odbierał telefonu, nie reagował na pukanie.
- Wszedłem na gzyms i zajrzałem przez okno, niestety przez gęstą firankę nie było nic widać". Wspiąłem się do innego okna, był już zmierzch, ale tu pomogła mi latarka. Dzięki niej ujrzałem, że w następnym pomieszczeniu na podłodze leży mężczyzna. Wszystko wskazywało na to że coś mu dolega, ale żyje – opowiada sierż. sztab. Piotr Nyczke.
Funkcjonariusze długo się nie zastanawiali. Wybili szybę i szybko weszli do środka. Mężczyzna był wycieńczony, nie można było z nim nawiązać kontaktu, ale żył.
Mundurowi wezwali karetkę i udzieliliśmy 60-latkowi pierwszej pomocy.
Zespół Ratownictwa Medycznego przetransportował schorowanego mężczyznę do szpitala.
Krzysztof Wiśniewski trzeci raz ruszył z pomocą osobie, której życie i zdrowie było zagrożone.
Na koncie ma uratowaną osobę, która próbowała targnąć się na swoje życie i eskortował do szpitala rodziców dziecka, które połknęło płyn do czyszczenia toalet.
Aspirant Łukasz Regulski, oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Środzie Wielkopolskiej, a na co dzień mieszkaniec gminy Jarocin, uratował życie zdesperowanemu mężczyźnie, który chciał popełnić samobójstwo.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.