Akcja strajkowa w szkołach trwała od 8 kwietnia [szczegóły TUTAJ]. Nauczyciele przychodzili do szkół, ale nie prowadzili lekcji. Sytuacja się przedłużała. Za dni protestu odliczane były pieniądze od wypłaty. Negocjacje związków zawodowych ze strona rządową nie dały rezultatu. Wreszcie po 18 dniach akcja strajkowa została zawieszona. Czy nauczyciele wrócili do pracy?
Termin rozpoczęcia protestu nie był przypadkowy, zbiegał się z egzaminami - 10, 11 i 12 kwietnia gimnazjalnymi i 15, 16 i 17 kwietnia - ósmoklasistów. Dyrektorzy szkół mieli problem ze skompletowaniem komisji egzaminacyjnych.
W przypadku jarocińskich placówek udało się jednak wybrnąć z tego kłopotu - w komisjach zasiedli między innymi nauczyciele ze szkół niepublicznych i osoby z przygotowaniem pedagogicznym.
W konsekwencji strajku pojawiły się jednak kolejne problemy. Tym razem z wystawieniem ocen końcowych uczniom klas trzecich liceum i czwartych technikum oraz ze zwołaniem rad pedagogicznych, które miały przeprowadzić klasyfikacje i tym samym dopuścić maturzystów do egzaminu dojrzałości.
W jarocińskich szkołach średnich, mimo obaw, nauczyciele przeprowadzili klasyfikację [szczegóły czytaj TUTAJ].
Początkowo pracownicy oświaty od początku domagali się podwyżki wynagrodzenia o 1.000 złotych ze spłatą od 1 stycznia. Później jednak w wyniku rozmów na szczeblu rządowym Związek Nauczycielstwa Polskiego obniżył swoje żądania do podwyżki wynagrodzeń o 30% od 1 stycznia tego roku. Zaproponował również uwolnienie dodatku stażowego ponad ustawowy limit określony na 20%. 30% podwyżki to dla nauczyciela stażysty kwota na poziomie 720 - 730 złotych miesięczne, a dla nauczyciela dyplomowanego - 990 złotych.
Nikt - łącznie ze strajkującymi - nie przypuszczał, że protest potrwa tak długo [więcej TUTAJ]. Dla nauczycieli stawała się ona tym bardziej dotkliwa, by za każdy dzień protestu odliczano im pieniądze od wypłaty.
W czwartek - 25 kwietnia Sławomir Broniarz, szef ogólnopolskiego związku Nauczycielstwa Polskiego ogłosił, że od soboty - 27 kwietnia od godziny 6.00 rano strajk zostaje zawieszony [więcej na ten temat TUTAJ]. Od tego czasu jakakolwiek akcja protestacyjna w szkołach - jeśli będzie nadal prowadzona - będzie nielegalna.
- Dzisiaj zawieszamy strajk, ale nasz protest nadal trwa. Pokazaliśmy naszą ogromną siłę i wolę walki. Mamy plan i chcemy go realizować - powiedział Broniarz. I dodał: - My nie składamy broni i nie przystąpimy do fasadowych rozmów przy okrągłym stole. Dziś ani jutro ani w kolejnych dniach nie podpiszemy porozumienia z rządem. Dajemy czas premierowi do września.
Z informacji, które do nas docierają wynika, że w jarocińskich szkołach publicznych - tak podstawowych, jak i średnich od dzisiaj - 29 kwietnia lekcje odbywają się normalnie. Przedszkola też już pracują.