reklama

Dłużnicy alimentacyjni winni są swoim dzieciom ponad 18,5 milionów

Opublikowano:
Autor:

Dłużnicy alimentacyjni winni są swoim dzieciom ponad 18,5 milionów  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Dłużnicy alimentacyjni winni są swoim dzieciom ponad 18,5 milionów. Aż 745 osób nie łoży na utrzymanie swoich dzieci. Najwięksi dłużnicy z naszego terenu mają do spłacenia blisko 200 tysięcy złotych alimentów.

 

* ilu dłużników alimentacyjnych jest w gminach Ziemi Jarocińskiej, ile zalegają swoim dzieciom i jakie są największe kwoty zadłużenia

* rozmowa z jednym z dłużników - ojcem trójki dzieci

* rozmowa z przewodniczącym Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Jarocinie, sędziom Maciejem Gruchalskim

* jakie są zasady działania funduszu alimentacyjnego, komu przysługują pieniądze z funduszu

 

Rozstanie rodziców jest zawsze dla dzieci traumatycznym przeżyciem. Przede wszystkim dlatego, że tracą poczucie bezpieczeństwa i często winią siebie za decyzję dorosłych. Dobrze, jeśli mama i tata potrafią rozstać się pokojowo z dużym zrozumieniem dla potrzeb dzieci. Również tych finansowych. Niestety, nie zawsze tak się to odbywa.

 

Zupełnie inną kwestią jest łożenie na utrzymanie dzieci, czyli płacenie alimentów. To kolejna sprawa, która może stać się „kością niezgody” dla rozpadającego się związku. Tu też ważną kwestią jest zdolność do porozumienia między stronami. Najczęściej po rozstaniu rodziców dzieci pozostają z mamą. Tym samym alimenty powinien płacić tata.

 

Dłużnicy alimentacyjni winni są swoim dzieciom ponad 18,5 milionów

I znowu, dobrze jest, jeśli dorośli dogadają się i dobrowolnie ustalą kwotę i zasady wsparcia. Najczęściej jednak alimenty są wyznaczane przez sąd rodzinny. W przypadku, jeśli rodzic zobowiązany do łożenia na utrzymanie dzieci nie wywiązuje się z tego obowiązku, można złożyć wniosek do funduszu alimentacyjnego. Wówczas należności wypłacane są właśnie z tego funduszu, który z kolei poprzez komornika ściąga je - z odsetkami i kosztami - z rodzica zobowiązanego do płacenia na dzieci.

 

Ustalenie prawa do świadczeń z funduszu oraz ich wypłata następują na wniosek osoby uprawnione do pobierania alimentów. Należy go złożyć w odpowiednim do miejsca zamieszkania urzędzie gminy. A postępowanie w każdej takiej sprawie prowadzi wójt lub burmistrz.

 

Dłużnicy alimentacyjni winni są swoim dzieciom ponad 18,5 milionów

 

Rozmowa z panem RYSZARDEM* - dłużnikiem alimentacyjnym

Jak doszło do tego, że przestał pan płacić na utrzymanie trójki swoich dzieci?

To długa historia i nie jest ona taka prosta, jak by się wydawało. Kiedy się rozstaliśmy z żoną, musiałem się wyprowadzić z domu. Wszystko mi się załamało. Gdzie miałem się podziać? Tułałem się po rodzinie. Dopóki pracowałem, płaciłem. Alimenty zasądził sąd, bo nie mogłem się dogadać z byłą żoną. Ona nie rozumiała, że chyba lepiej, żebym płacił tyle, ile mogę, ale w ogóle płacił. Ona zażądała kwoty, która przekraczała moje możliwości. Uparła się, powiedziała, że tyle mam płacić i ją to nie obchodzi, jak ja to zrobię. No i zaczęły się schody.

I co, płacił pan?

Początkowo próbowałem. Dorabiałem w weekendy, ale wtedy nie miałem czasu, żeby spotkać się z dzieciakami i to nie miało sensu. Coraz częściej zdarzało się, że się spóźniałem z wpłatami. Miałem kłopoty. Na niczym mi w tej sytuacji nie zależało. Zawalałem pracę. Pojawił się alkohol. W końcu mnie zwolnili i było jeszcze gorzej. Była żona się wkurzała, robiła mi problemy w spotkaniach z dziećmi. W końcu poszła do sądu. Wyznaczyli mi kwotę, którą mam płacić i ustalili zasady widzeń z dziećmi.

To w końcu ustabilizowało sytuację?

Byłoby ok, gdyby nie to, że oddawałem prawie wszystkie swoje pieniądze. Do tego spotkania z dziećmi niemało kosztowały. Po jakimś czasie złożyłem do sądu wniosek o obniżenie alimentów, ale nic to nie dało. Ojciec w sądzie nie ma szans. Jak jeszcze sędzią jest kobieta, to nawet nie ma po co tam iść. W końcu nagromadziło się tyle zaległości, że była żona podała mnie do komornika, a alimenty dostawała z funduszu. Mnie to nawet odpowiadało, nie potrzebowałem płacić, złapałem oddech. Ale mój dług był coraz większy. Trochę upłacałem każdego miesiąca, ale to było tyle, co nic, bo jeszcze przecież komornik sobie liczył swoje koszty.

Miał pan z tego tytułu jakieś kłopoty?

Na początku nic sobie z tego nie robiłem, ale później okazało się, że żadnej pożyczki nie mogę wziąć, w pracy też patrzyli krzywo, bo miałem komornika. Jak dzieciaki były już duże, wyjechałem za granicę. Na początku było ciężko, ale teraz pracuję, zarabiam całkiem dobrze i spłacam dług z alimentów. Już niedużo mi zostało, a jak wyjeżdżałem było 40 tysięcy złotych. Nigdy nie myślałem, że tak mi się życie potoczy.

 

Dłużnicy alimentacyjni winni są swoim dzieciom ponad 18,5 milionów

Rozmowa z MACIEJEM GRUCHALSKIM, przewodniczącym Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Jarocinie

Czy spawa płacenia i ustalania wysokości alimentów jest jedną z istotniejszych kwestii w sytuacji rozstania rodziców?

Niewątpliwie tak. Problem polega na tym, że najczęściej strona - przyjmijmy, że to jest ojciec, bo tak najczęściej bywa - który ma płacić alimenty, stwierdza, że on nie będzie dawał pieniędzy na swoją byłą żonę. Nie rozumie, że to nie jest dla tej kobiety tylko dla dzieci, które z nią zostały. Takie rozgrywki między partnerami zdarzają się bardzo często. Do tego dochodzi pewnego rodzaju wygodnictwo. Rodzic, który zostaje bez dzieci, ma takie poczucie braku odpowiedzialności za nie. Jest na przykład oskarżony o uchylanie się od płacenia alimentów i mówi przed sądem, że nie płaci, bo nie ma pieniędzy. A ja się pytam, czy jeśli te dzieci mieszkałyby z nim i byłyby głodne, to powiedziałby im, że jego to mało obchodzi, bo nie ma pieniędzy?

Czy zdarza się, że rodzic, który staje przed sądem i ma płacić alimenty, przedstawia wyraźnie zaniżoną wysokość swoich zarobków?

Czasami mamy wątpliwości, ale nie ma narzędzi do weryfikacji tych dochodów. Jeśli pracodawca wystawia zaświadczenie, że dana osoba zarabia płacę minimalną i się pod tym podpisuje, to trudno z tym dyskutować. Możemy jedynie ustalić możliwości zarobkowe strony. Jeśli na przykład ktoś jest informatykiem z wyższym wykształceniem, a zarabia 1.300 złotych, to przyjmujemy jako podstawę do ustalenia wysokości alimentów, jego możliwości zarobkowe, a nie to, co faktycznie zarabia. Do sądu wpływają też wnioski o obniżenie alimentów.

Czy to częste przypadki?

Nie, ale zdarzają się takie przypadki. Wniosek o obniżenie alimentów może złożyć osoba, której zmieniła się sytuacja finansowa, na przykład straciła pracę, przeszła na zasiłek rehabilitacyjny. Jeśli nic się nie zmieniło, nie ma podstaw do obniżenia.

Jakie sankcje może zastosować sąd wobec rodziców, którzy nie łożą na utrzymanie swoich dzieci?

To jest problem. Te narzędzia, które mamy, są mało skuteczne. Jeśli ktoś uchyla się od płacenia alimentów, to nałożenie na niego grzywny może mijać się z celem, bo istnieje obawa, że jej też nie zapłaci. Innym rodzajem kary jest praca społeczno-użyteczna. Jednak wykonanie tej kary jest bardzo ograniczone, bo jeśli ktoś pracuje od poniedziałku do piątku, to kiedy będzie odrabiał te zasądzone godziny? Jest jeszcze pozbawienie wolności. W tym przypadku musimy mieć świadomość, że taki człowiek nie dość, że w czasie odbywania kary nadal nie będzie płacił alimentów, to jeszcze państwo będzie dodatkowo płaciło za jego utrzymanie. To jest taka kwadratura koła. W tej sytuacji najczęściej zasądzamy jednak prace społeczno-użyteczne, które organizują gminy.

 

Dłużnicy alimentacyjni winni są swoim dzieciom ponad 18,5 milionów

Fundusz alimentacyjny pokrywa świadczenie w wysokości ustalanych alimentów. Nie więcej jednak niż 500 zł miesięcznie na dziecko. Przyznanie prawa do alimentów z funduszu jest uzależnione od spełnienia kryterium dochodowego - 900 zł na osobę w rodzinie. Od 1 października weszła w życie ważna zmiana - zasada „złotówka za złotówkę”. Oznacza to, że osoby przekraczające limit dochodu uprawniający do pobierania świadczenia z funduszu alimentacyjnego nadal mogą je otrzymać, ale pomniejszone o kwotę przekroczenia - złotówkę mniej za złotówkę przekroczenia.

 

Dłużnicy alimentacyjni winni są swoim dzieciom ponad 18,5 milionów

Świadczenia z funduszu alimentacyjnego przysługują:

- dziecku do ukończenia 18. roku życia,

- uczniowi, studentowi do 25. roku życia,

- bezterminowo osobie, która ma znaczny stopień niepełnosprawności.

 

Dane z poszczególnych gmin:

KOTLIN

74 dłużników alimentacyjnych

2.152.515,78 zł wynosi ogólna kwota zadłużenia z odsetkami

183.277,05 zł - największa kwota zaległości razem z odsetkami od czerwca 2006 r.

 

JARACZEWO

63 dłużników alimentacyjnych

2.384.615,12 zł wynosi ogólna kwota zadłużenia z odsetkami

165.440,77 zł to największa kwota zaległości z odsetkami od roku 2006 r.

 

JAROCIN

503 dłużników alimentacyjnych

11.318.122 zł wynosi ogólna kwota zadłużenia z odsetkami

190.000 zł to największa kwota zaległości z odsetkami od 2007 r.

 

ŻERKÓW

25 dłużników alimentacyjnych

1.982.642,46 zł wynosi ogólna kwota zadłużenia z odsetkami

125.316,65 zł to największa kwota zaległości z odsetkami od 21 marca 2012 r.

 

NOWE MIASTO

80 dłużników alimentacyjnych

758.507,43 zł wynosi ogólna kwota zadłużenia z odsetkami

117 tys. zł to największa kwota zaległości

 

 

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE