Jarocin. W trakcie prac związanych rewitalizacją miasta odkryto podziemne zabudowania po wschodniej stronie rynku. W intrenecie wybuchła dyskusja i pytania o to, co właściwie znajdowało się pod płytą głównego placu miasta i do czego mogły służyć odkopane obiekty.
Na zdjęciach publikowanych przez mieszkańców miasta w mediach społecznościowych widać, że kilkadziesiąt centymetrów pod poziomem rynku znajdowały się murowane obiekty o niewielkiej kubaturze. W odkrytym wykopie dostrzec można ceglane mury. Ściany były od środka wytynkowane. Koparki pracujące przy budowie poważnie uszkodziły obiekt niewiadomego przeznaczenia.
Co odkopano na rynku w Jarocinie w trakcie prowadzonych prac rewitalizacyjnych? Dyskusja trwa
W intrenecie natychmiast wybuchła dyskusja - do czego mogły służyć podziemne pomieszczenia.
Są sugestie, że to "kapsuła czasu", "historyczne przejście", "piwnica, schron", część fontanny, a nawet "latryna". Ktoś żartobliwie sugeruje, że może to być fragment tunelu, którym jak głosiła swojego czasu miejska legenda hrabia von Radolin jeździł bryczką z ratusza do Pałacu Radolińskich.
Już bardziej poważnie wiele osób zastanawia się, czy odkryciu w trosce o historię miasta, przyjrzeli się archeolodzy.
Od początku roku na jarocińskim rynku prowadzone są prace w ramach największej w historii miasta rewitalizacji, którym towarzyszy wymiana sieci przesyłowych, a także budowa zbiornika podziemnego. Prowadzone roboty wymusiły zmianę organizacji ruchu w ścisłych centrum, czasowo też wyłączane są z możliwości przejazdu poszczególne ulice, lub ich część. Zaplanowane prace mają odmienić starówkę i powtórnie scalić centrum z parkiem Radolińskich. Powstaną też między innymi nowe ronda w ciągu ul. Wojska Polskiego.
Taki rozmach prac wymaga wielu uzgodnień, również konsultacji archeologicznych. Przykłady z innych miast pokazują, że niespodziewane znaleziska potrafiły nie tylko dostarczyć nowych informacji o przeszłości miasta, ale również zablokować prowadzone prace na długie miesiące, kiedy odkryciem musieli zając się badacze.
Co więc odkryto? Dwa tropy wydają się na tę chwilę najbardziej prawdopodobne. W międzywojniu na rynku znajdowała się stacja benzynowa. Na starych zdjęciach widać dystrybutor (pompę) która stała mniej więcej na środku wschodniej części rynku. Czy odkryte pomieszczenia stanowiły jej zaplecze?
Osoby zajmujące się na co dzień historią miasta skłaniają się właśnie ku takiej wersji. - To mogą być pozostałości podziemnej konstrukcji dystrybutora paliw - mówi rozmówca portalu. Niwykluczone jednak, że ceglane mury skrywają coś jeszcze. - Warto by przyjrzał się temu specjalista, bo w innych miejscach wykopów widać ewidentnie zwęglone warstwy, więc mogą to być też pozostałości po dawnej zabudowie Jarocina.
Póki co nie udało nam się uzyskać oficjalnego komentarza ze strony miasta ani też inwestora. Osoby związane z przebudową mówią nieoficjalnie, że znalezisko może nie mieć żadnego znaczenia historycznego, bo natrafiono na "kawałek muru i stare kable".
Nie udało nam się dowiedzieć, czy odsłonięte fragmenty widział już nadzorujący prace archeolog. Czekamy na oficjalne stanowisko w sprawie Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Jarocinie. Jak tylko je uzyskamy, będziemy informować.