reklama

Michał Wyrwiński: "Jestem związany z judo przez całe życie" [ROZMOWY KUBACKIEGO #11]

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Facebook Ippon Jarocin

Michał Wyrwiński: "Jestem związany z judo przez całe życie" [ROZMOWY KUBACKIEGO #11] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
8
zdjęć

foto Facebook Ippon Jarocin

reklama
Udostępnij na:
Facebook
SportGościem Kuby Piotrowicza w jedenastym odcinku Rozmów Kubackiego był Michał Wyrwiński - judoka, trener oraz prezes klubu Ippon Jarocin. O nowym rozdziale w historii Ippon Jarocin, tym dlaczego warto trenować judo i wielu innych rzeczach posłuchasz w najnowszym podcaście.
reklama

Poniżej znajdują się tylko wybrane fragmenty wywiadu w formie pisemnej. Całość posłuchasz w formie podcastu powyżej.

"Może byś wystartował w Mistrzostwach Świata Mastersów?"

Kuba Piotrowicz, jarocinska.pl: Jak zaczęła się twoja przygoda z judo?

Michał Wyrwiński, prezes Ippon Jarocin: Zacząłem trenować judo w 1994 roku, gdy miałem 8 lat. W tamtych czasach w Jarocinie istniało tylko judo jako aktywność sportowa. Zapisałem się na zajęcia prowadzone przez trenera Jacka Tomczaka. Moja przygoda z judo trwa już ponad 30 lat. Od samego początku, od białego pasa, przeszedłem wszystkie szczeble rozwojowe w tym sporcie, aż do czarnego pasa. Nadal jestem zaangażowany, chociaż teraz już z innej perspektywy niż jako zawodnik.

reklama

Jaki był twój największy sukces w kategoriach juniorskich? Kiedy w nich startowałeś Ippon był jednym z największych klubów w kraju.

Trener Jacek Tomczak wychował ponad siedemdziesięciu medalistów mistrzostw Polski w różnych kategoriach wiekowych. To ogromny sukces, który udało mu się osiągnąć ciężką pracą. W 2000 roku byliśmy najlepszym klubem kadetów w Polsce, co było niesamowitym osiągnięciem, biorąc pod uwagę, że to tak małe miasto. Moim najlepszym wynikiem było mistrzostwo Polski drużynowo, właśnie kadetów. Osobiście mój największy sukces to nie byli juniorzy, ale młodzieżowcy, czyli jeszcze parę lat później, bo juniorzy są do 18. roku życia, a młodzieżowcy do 21 - miałem piąte miejsce na Mistrzostwach Polski Młodzieży. Byłem wtedy w kadrze i startowałem w zawodach międzynarodowych jako członek szerokiej kadry. Nie zdobyłem więcej, ale poznałem ducha bycia w kadrze i reprezentowania Polski.

reklama

Dziś startujesz w kategorii Masters, ale czy twoja przygoda z judo była stała, czy miałeś przerwę?

Kończąc Liceum Ogólnokształcące w Jarocinie, poszedłem na studia na Uniwersytet Medyczny, gdzie skończyłem farmację. Przez całe pięć lat studiów kontynuowałem judo, reprezentując swoją uczelnię. Startowałem w lidze akademickiej i w mistrzostwach Polski, zdobywając medale. Później, jak to często bywa, po studiach, małżeństwo i dzieci spowodowały, że trochę wycofałem się ze sportu, bo dzieci były najważniejsze i ten etap rodzica był niesamowicie istotny. Wróciłem do sportu, kiedy przeprowadziłem się z powrotem do Jarocina i w 2019 roku zapisałem moje dzieci na judo do trenera Jacka. Wtedy spotkałem kolegę - Damiana, z którym kiedyś trenowałem, a dziś jedenego z trenerów klubu. On już wtedy startował w kategorii Masters i powiedział mi „Słuchaj Michał – w Polsce będą organizowane Mistrzostwa Świata Mastersów. Może byś wystartował?” Odpowiedziałem mu „Chłopie, gdzie ja? Miałem długą przerwę i nie nadaję się do tego”. Namówił mnie jednak tym, że mogłem wystartować na Mistrzostwach Świata. Mistrzostwa miały odbyć się w 2020 roku, ale zostały przesunięte z powodu pandemii i odbyły się w 2022 roku. Poziom był bardzo wysoki, startowali tam zawodnicy, którzy byli na igrzyskach olimpijskich, ale po zakończeniu oficjalnej kariery nadal pasjonują się tym sportem. Odpadłem po pierwszej walce, ale poczucie maty, adrenaliny i rywalizacji dało mi pozytywnego kopa do kontynuowania tej kariery weterańskiej. Od tego czasu pojawiły się Mistrzostwa Polski, Mistrzostwa Europy, Puchary Europy, w których brałem udział i czekam na kolejne wyzwania. To jednak jest dodatek do tego, co robimy w klubie, spełnianie wewnętrznej pasji. Pokazuję w ten sposób, że trener również startuje, wie, czym jest rywalizacja, strach i dzięki temu mogę lepiej pomagać dzieciom zrozumieć te starty.

reklama

Oprócz tego, że jesteś aktywny na macie, jesteś też trenerem w Ipponie, ale zostałeś także prezesem. Dlaczego zdecydowałeś się na objęcie tej funkcji?

To była spontaniczna sytuacja. Trener Jacek parę lat temu zachorował, jest po udarze i nie może prowadzić treningów. Mimo to, jest osobą, która wszystko rozumie, nadal przekazuje nam wskazówki, co moglibyśmy zmienić i rozwijać. Te zmiany jednak były z wiadomych powodów konieczne. Początkowo klubem zarządzała inna osoba, ale musiała się skupić na rozwoju własnej działalności. Wtedy zrodził się pomysł, że może ja zająłbym się tą trudną funkcją. Zgodziłem się i w tej chwili jestem trenerem i prezesem klubu Ippon Jarocin. Mam nadzieję, że była to dobra decyzja osób z zarządu. Czyny, mam nadzieję, że pokażą, że klub będzie tak samo dobry jak za czasów Jacka Tomczaka, a może nawet i lepszy.

reklama

Judo to więcej niż sport

Jakie są twoje plany na rozwój klubu jako prezes Ipponu?

Naszą rolą jest zarażać pasją do judo jak najwięcej mieszkańców - dzieci i dorosłych, w naszym powiecie i nie tylko. We wrześniu zeszłego roku rozpoczęliśmy zajęcia w przedszkolach. Prowadzimy zajęcia w siedmiu przedszkolach dla ponad 200 dzieci, a w tym roku może być ich jeszcze więcej. Myślałem, że może nie będą nas chcieli, bo długo nie było nas w przestrzeni medialnej, ale mamy tyle pracy w przedszkolach, że musimy niektórym odmawiać. Widać duże zapotrzebowanie na ruch, a judo daje ogólnorozwojowy ruch. Zaczynamy od przedszkoli, gdzie dzieci w wieku czterech lat zarażamy aktywnością fizyczną. Judo to więcej niż sport, jak głosi hasło Międzynarodowej Federacji Judo - to praca nad charakterem, dążenie do bycia lepszym, niż było się wczoraj, praca z emocjami. Od szóstego roku życia zapraszamy do klubu. Do tej pory mieliśmy trzy grupy – początkującą, średniozaawansowaną i zaawansowaną, a od września zwiększymy ich liczbę do pięciu. W ten sposób wypełnimy w stu procentach możliwości sali liceum. Na więcej nie możemy sobie pozwolić, bo szkoła ma też swoje zapotrzebowanie w ramach lekcji wychowania fizycznego. Otwieramy też filię w Koźminie Wielkopolskim. Bardzo się cieszę, że udało nam się znaleźć miejsce, podobne do tego w Jarocinie, bo mata będzie mogła w nim leżeć i nie trzeba będzie jej rozkładać przed każdym treningiem, co jest praco- i czasochłonne. Chcemy się mądrze rozwijać, nie chcemy, żeby klub stał się komercyjnym miejscem, gdzie nie znamy dzieci. Chcemy tworzyć społeczność klubową, gdzie znamy każde dziecko i podchodzimy do niego indywidualnie. Jeśli jednak pojawią się nowe lokalizacje, w których będziemy mogli zarażać sportem, to jesteśmy na to jak najbardziej otwarci i do tego dążymy.

Dlaczego rodzic powinien posłać dziecko na judo, a nie na przykład na piłkę nożną czy siatkówkę?

UNESCO twierdzi, że judo to najlepszy sport ogólnorozwojowy od czwartego roku życia. Potwierdza to także Światowa Organizacja Zdrowia. To sport, który nie jest brutalny, rozwija charakter, uczy samodyscypliny, wytrwałości, szacunku i kultury. Judo zostało stworzone w Japonii w 1882 roku przez Jigoro Kano na bazie jiu-jitsu. Odcięto od niego brutalne elementy i dodano całą filozofię judo i powstał sport, który jest na igrzyskach olimpijskich od 1964 roku. Mimo że dla wielu osób może wydawać się niszowy, to trenuje go około trzydziestu milionów osób na świecie. W Polsce jest około 450 klubów, które wychowują dzieci przez judo, a trenuje je około 60 000 osób. Na zawodach bywa od pięciuset do dwóch i pół tysiąca dzieci, co świadczy o dużej skali. Tym bardziej, że judo jest często trzecim wyborem rodziców po piłce nożnej oraz pływaniu, kiedy rodzice posyłają swoje dzieci na dodatkowe zajęcia sportowe. To pokazuje, że rodzice mają duże zaufanie do judo, bo ono uczy szacunku, dyscypliny i wychowania przez sport. Każdy zaczyna od białego pasa, niezależnie od wieku, wszyscy są równi i na początku stoimy w jednym szeregu. To zdobywanie pasów jest ważnym elementem rozwoju. Judo uczy, że nie ma porażek, jest albo nauka, albo zwycięstwo. Myślę, że to bardzo ważne, jeśli chodzi o wychowanie i rozwój młodego człowieka przed jego wejściem w dorosłość.

Jakie są dzisiaj największe problemy i wyzwania klubu?

Problemem, nie tylko naszego klubu, ale generalnie judo i wielu sportów, są pieniądze. To ciągłe szukanie finansowania na wyjazdy i zgrupowania, które są niezbędnym elementem prowadzenia klubu. Drugi problem to zapominanie o sporcie. Mówię tu nie tylko o skali lokalnej, ale także ogólnopolskiej. Ostatnio słuchałem audycji o Słowenii, gdzie inwestuje się duże pieniądze w sport i to daje efekty, bo w każdym sporcie są dobrzy. Każde dziecko musi coś trenować i później może wybrać, czy sport to coś, co chce robić czy nie. Często zapominamy, że sport jest ważny dla wyciszenia psychiki i szukania drogi dla siebie. Na szczęście mamy sporo chętnych, że nie musimy o tym aż tak bardzo myśleć. Dlatego uważam, że to jednak finanse są największym wyzwaniem.

Ippon Jarocin rusza z zajęciami w Koźminie Wielkopolskim

Ile osób trenuje dzisiaj w klubie?

W poprzednim sezonie w klubie było niecałych dziewięćdziesięciu zawodników w trzech grupach. Szacuję, że od nowego sezonu będzie około 130-140 osób. Dojdą dwie nowe grupy w Jarocinie i jedna, a może dwie, w Koźminie Wielkopolskim. To będą dwie grupy "pierwszoroczniaków" w wieku 6-8 lat. Cieszę się z tego, bo do judo potrzebni są partnerzy do treningów, a to będzie silna grupa dzieci w podobnym wieku, które będą się tak samo rozwijały. To wpłynie też pozytywnie na ich przychodzenie na treningi, bo po prostu będą mieli tutaj masę znajomych.

Czego oprócz samej walki dziecko może nauczyć się na judo?

Słowo judo można tłumaczyć dwojako "ustąp, a zwyciężysz" albo "droga do zwinności". Jest to sport pozbawiony brutalności. Zawodnik uczy się tego, jak wykorzystać siłę przeciwnika, żeby wygrać walkę. Można to zrobić na dwa sposoby – poprzez rzuty na plecy lub poprzez trzymanie w parterze. W judo nie kopiemy, nie uderzamy i nie przepychamy się, żeby komuś zrobić krzywdę. Inne sporty walki może są bardziej medialne i filmowe, ale nie każdy to lubi i nie każdy chce uczyć dziecka, że trzeba kogoś uderzyć, żeby wygrać. W judo tego nie ma. Co najważniejsze, to zaczynamy od prawidłowych przewrotów i padów, czyli uczymy dziecko, jak upadać, żeby sobie nie zrobić krzywdy, co przyda się także w życiu codziennym. Jeśli potrafią upadać, to wówczas przechodzimy do podstawowych technik i tak wygląda początek szkolenia.

Kiedy będzie najbliższa możliwość zapisania dziecka na zajęcia w Ippon Jarocin?

Zapisujemy tak naprawdę już od maja, bo wtedy miałem pierwsze deklaracje od dzieci z przedszkola, która dalej chciały trenować. Można nas znaleźć w mediach społecznościowych, napisać, zadzwonić. Zapraszamy na pierwsze bezpłatne treningi, żeby zobaczyć, czy to sport dla dziecka. Zachęcam, żeby się spieszyć, bo mamy ograniczoną liczbę miejsc. Nie chcemy mieć zbyt dużo dzieci, żeby zachować bezpieczeństwo i indywidualne podejście. Większość miejsc jest już zajęta a od października najprawdopodobniej nie będzie już w ogóle możliwości zapisania się

Jacek Tomczak wciąż daje nam ważne rady

Jak dziś czuje się trener Jacek Tomczak? Jest jakaś szansa na jego pełny powrót do zdrowia?

Nie, szans nie ma. Wymaga pełnej opieki. Co jest najciekawsze, jest w pełni świadomy tego co się dzieje, ale ma problem z komunikacją. Komunikuje się, wypisując ręką na tablicy słowa, które chce powiedzieć, ale jego mózg pracuje bardzo dobrze. Zapraszamy go na nasze wewnętrzne zawody, odwiedzamy go także na kawę. Możemy się z nim porozumieć, a jego rady i spostrzeżenia są całkowicie normalne i świeże. Świadczy to o tym, że fizycznie już nie może wszystkiego robić, ale psychicznie nadal pozostaje tym samym Jackiem Tomczakiem.

Czego życzyć tobie oraz klubowi?

Myślę, że sił witalnych, aby wystarczały na jak najdłużej. My jako trenerzy musimy być zawsze sprawni, żeby pokazywać techniki, więc niech zdrowie dopisuje. Szczególnie w przedszkolach, gdzie aktywność dzieci jest na niesamowitym poziomie. Życzę też sobie i klubowi dobrej współpracy z powiatem, z gminą, z ministerstwem, abyśmy mogli się rozwijać tak, jak chcemy. Zależy nam na tym, aby judo w Jarocinie było na jak najwyższym poziomie. Jesteśmy klubem sportowym, więc celem jest wychowanie zawodników na najwyższym poziomie, którzy chcą zdobywać medale. Dużo ważniejsze jest jednak, aby dzieci chciały przychodzić na judo, były uśmiechnięte, rozwijały swoje emocje, charakter i życie społeczne.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo