Dwaj mężczyźni, którzy zostali zatrzymani przez średzką policję i uznani za sprawców kradzieży pieniędzy, jakie w prezencie ślubnym otrzymali radny powiatu jarocińskiego Andrzej Szlachetka i jego żona, sami chcą się poddać karze.
- Wymiar tej kary nie został jeszcze określony, ponieważ cały czas ustalamy wysokość szkody. A od tego zależy, jaka będzie kara - wyjaśnia Grzegorz Gucze, szef Prokuratury Rejonowej w Środzie Wlkp.
- Na ukończeniu są przesłuchania gości weselnych, niezbędne, żeby ustalić ostateczną kwotę. Wtedy możemy mówić o karze. Para młoda na początku postępowania podała orientacyjną sumę, ale my musimy oprzeć się na zeznaniach ludzi, ile oni konkretnie dali w tych kopertach - dodaje śledczy. Z informacji prokuratora Gucze wynika, że złodzieje sami nie wiedzą, ile pieniędzy było w telegramach ślubnych. - Twierdzą, że to się tak szybko działo, że oni nawet nie wiedzą, ile tego było. Poszkodowany Andrzej Szlachetka zamierza wytoczyć sprawcom kradzieży proces cywilny. - To jedyny sposób na to, żebym odzyskał pieniądze. Jestem właśnie w trakcie zbierania oświadczeń od gości dotyczących kwot, które zostały nam podarowane z okazji zawarcia związku małżeńskiego - mówi radny powiatowy. - Cały czas kompletuję też dokumenty i jak już będzie wszystko gotowe, złożę pozew przeciwko tym sprawcom do sądu - zapewnia.