Miesięczny koszt ogrzewania pustego budynku po przedszkolu przy ul. Kolejowej w Żerkowie wyniósł 4.142 zł. Natomiast w tym samym czasie za ogrzewanie funkcjonującego przedszkola przy ul. Mickiewicza gmina zapłaciła 3.424 zł.
Takie dane zostały przedstawione na wspólnym posiedzeniu komisji Rady Miejskiej Żerkowa. Radni chcieli wiedzieć, jak to jest możliwe. - To są cyfry i co będziemy więcej mówić - stwierdził burmistrz Jacek Jędraszczyk.
- Szanowni państwo, kwota ogrzewania pustego budynku jest większa niż działającego przedszkola i wy mówicie, że tak musi być. Czy gmina jest zmuszona ponosić takie koszty, tylko dlatego, że ktoś nie mógł tego dopilnować? I co? Jest rachunek. Trzeba to zapłacić. To jest typowa niegospodarność - mówił Szóstek.
Burmistrz Jędraszczyk starał się załagodzić emocje. - (...) Jest problem, co dalej robić z tym budynkiem. Musimy się zastanowić.
Kilka dni po posiedzeniu nieoczekiwanie okazało się, że do dokumentacji przedstawionej na komisji wkradł się błąd. Dyrektorka przedszkola w Żerkowie Krystyna Hałas, która administruje pustym budynkiem przy ul. Kolejowej, ponoć źle odczytała daty na fakturze za ogrzewanie. - Faktura dotyczy okresu od 30 grudnia do 24 lutego - wyjaśnia Wojciech Waszak, dyrektor Gminnego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół w Żerkowie. - Poza tym na tę kwotę składa się prognozowe zużycie gazu oraz wyrównanie za zużycie faktyczne. A były to miesiące zimowe ze stosunkowo niską temperaturą, dlatego ta kwota wyszła tak duża - tłumaczy Waszak.
(ann)