Był jednym z najbardziej charakterystycznych elementów panoramy Jarocina. Przygotowania do wyburzenia komina trwały kilkanaście dni. A obiekt runął w … 12 sekund. Na ten moment czekało pół miasta. Z każdą minutą w okolice byłej fabryki mebli docierało coraz więcej ludzi, którzy wchodzili nawet na dachy budynków, aby śledzić eksplozję. Obserwatorzy nagrywali wysadzanie komina. Robili zdjęcia. W powietrze wypuszczono 7 dronów, które rejestrowały wyburzenie
Wyburzanie komina w Jarocinie. Zdjęcia z drona
Specjaliści z Przedsiębiorstwa CAMA z Krakowa i firmy z Nowego Gołębina wzmocnili komin i podcięli go specjalnymi piłami, wykonywali otwory strzałowe.
- Ostatnim smaczkiem był dzień, w którym się ładuje, zabezpiecza i odpala - mówi Leon Budzicz, prezes firmy CAMA.
Akcja przebiegła zgodnie z planem. Potężny huk było słychać w całym mieście.
- Teraz będziemy rozkruszać komin, wyciągać zbrojenie, kruszyć gruz, a potem wszystko wywozić - powiedział portalowi Marcin Kaczmarek z firmy z Nowego Gołębina.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.