Na przestrzeni ostatnich miesięcy, z nasileniem na ostatnie tygodnie, w wielu punktach Jarocina pojawiły się wulgarne, nierzadko nacechowane ksenofobicznie napisy.
Nie ma miejsca na ksenofobię w Jarocinie
Z podobnym zjawiskiem mieliśmy do czynienia w naszym mieście pod koniec ubiegłej dekady. Wówczas miejscowa społeczności, młodzież, w tym nasi dziennikarze postanowili zamalować [FILM Z AKCJI NA DOLE] niecenzuralne, obraźliwe hasła, które ktoś zostawił w przejściu pod wiaduktem na ul. Poznańskiej.Teraz wulgarne napisy pojawiły się na budynkach w centrum miasta - na. u. Poznańskiej, Al. Niepodległości, ale też Dąbrowskiego. Prawdopodobnie, sądząc po charakterze, wykonuje je jedna i ta sama osoba. Jak poinformował naszego reportera jeden z administratorów budynków - sprawa została zgłoszona policji, a część obraźliwych napisów zamalowana.
Wulgarne napisy w całym mieście
Niestety w ich miejsce powstają kolejne bohomazy o niecenzuralnej treści.
- Ktoś to maluje w samym centrum, niemalże pod kamerą monitoringu, aż dziw, że do tej pory policja go nie schwytała - zastanawia się jedna z mieszkanek, która zadzwoniła do nas w tej sprawie.
Większośc napisów wymierzona jest w Ukraińców.
- Mnie to osobiście bardzo boli i oburza, zwłaszcza po tym ile Jarocin, mieszkańcy Jarocina zrobili i jak zareagowali na wieść o ataku Rosji na Ukrainę - tłumaczy jarocinianka. - Jak oni mogą się tutaj czuć, jak ich dzieci - a większośc z nich potrafi przecież czytać w języku polskim - kiedy widzą takie coś. Musimy reagować, brak reakcji jest przyzwoleniem. Już zadzwoniłam na policję - dodaje.
Obraźliwe napisy można też dostrzec na kamienicy przy ul. Dąbrowskiego. Tam - niewykluczone, że to ta sam autor - na celownik wziął konkretne osoby i partię Kaczyńskich.
Sprawą zajmuje się policja w Jarocinie.
- Prowadzimy trzy postępowania pod kątem artykułu 141 kodeksu wykroczeń, który opisuje „kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek oraz używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 zł albo karze nagany” – mówi asp. sztab. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy KPP w Jarocinie.
Póki co sprawcy nie udało się ustalić.
Co myślicie o sprawie?