W poniedziałek i środę rano wicestarosta Mirosław Drzazga jest nieosiągalny w urzędzie. Prowadzi lekcje w technikum w Kaliszu.
Wicestarosta ma pięć godzin lekcyjnych tygodniowo w Zespole Szkół Techniczno-Elektronicznych. Prowadzi pracownię konstrukcji maszyn w technikum mechanicznym.
- Muszę przyznać, że się nie opłaca - wyznaje Drzazga, który miesięcznie dorabia w szkole 500 zł. - Tym bardziej, że niektórym uczniom trzeba pomóc i jechać do Kalisza również w soboty.
Jego zdaniem praca w szkole nie koliduje w żaden sposób z pełnieniem obowiązków w starostwie.
Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że dyrektorką tej szkoły jest Małgorzata Kasprzycka. Wicestarosta przez lata pracował z nią kaliskiej delegaturze kuratorium oświaty. Wspólnie nią kierowali. - To przypadek - zapewnia Drzazga.
Więcej w aktualnej „Gazecie Jarocińskiej”.
(igi)