Wiceburmistrz Jaraczewa Stanisław Andrzejczak złożył wniosek do burmistrza o odwołanie go ze zajmowanego stanowiska.
Stanisława Andrzejczaka znają wszyscy w gminie. W urzędzie przepracował w samorządzie 32 lata.
Z samorządem jest związany od grudnia 1988 roku. Wtedy objął funkcję sekretarza urzędu za kadencji naczelnika Macieja Pielarza. Potem awansował na kolejne stanowiska. Był członkiem zarządu gminy i wicewójtem. Przez pewien okres łączył jednocześnie stanowisko wicewójta i sekretarza.
Czytaj również: Strażacy dostali wóz bojowy. Zobacz, jak go witano [ZDJĘCIA, WIDEO]
Od wyborów samorządowych w 2002 był już tylko wicewójtem, a od stycznia 2015 roku wiceburmistrzem, kiedy Jaraczewo odzyskało prawa miejskie.
- Złożyłem wniosek burmistrza o odwołanie mnie ze stanowiska z dniem 29 września. Przechodzę na emeryturę. Wstępnie uzgodniłem z burmistrzem do końca roku będę jeszcze pracował na pół etatu - mówi Stanisław Andrzejczak.
Czy potem zamierza się rozstać definitywnie z samorządem? - Zobaczymy - odpowiada.
Burmistrz Jaraczewa Dariusz Strugała ubolewa, że jego zastępca chce zakończyć pracę w samorządzie. Nie ukrywa, że jest to jego najbardziej zaufana osoba w urzędzie. Ma bardzo dobry kontakt z mieszkańcami.
Włodarz Jaraczewa po cichu liczy, że Stanisław Andrzejczak będzie jego prawą ręką do końca kadencji. Nie chce podać nazwiska osoby, która miałaby przejąć posadę po Stanisławie Andrzejczaku.
Na początku tego roku pracę w samorządzie zakończyła Irena Antczak, wieloletnia skarbnik gminy Kotlin [ZOBACZ TUTAJ].