reklama
reklama

Urwane śmigło od wiatraka w Dobieszczyźnie. Co się wydarzyło?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Awaria siłowni wiatrowej w Dobieszczyźnie. Od turbiny urwało się śmigło i runęło na ziemię. Zdjęcia są porażające [WIDEO]
reklama

Na polu w Dobieszczyźnie, w piątkowe popołudnie, doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Od siłowni wiatrowej stojącej około pół kilometra od zabudowań urwało się jedno ze śmigieł.

Na zdjęciach widać, że duży element oderwał się od kontrukcji i roztrzaskał się na mnóstwo kawałków. Leżą też zniszczone większe części śmigła.

Udało nam się ustalić, że straż pożarna nie była wzywana na miejsce. O sprawie nie powiadomiono póki co policji. Na szczęście, w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. 

Co było przyczyną awarii? Do sprawy na portalu wrócimy. 

[AKTUALIZACJA 17.04]

W sieci można znaleźć nagranie zdarzenia pochodzace z monitoringu jedej z posesji. Mimo że wiatrak znajduje się w znacznej odległości, doskonale widać całe zajście. Łopata śmigła oderwała się od reszty konstrukcji i spadła w okolice wiatraka. Jak można zauważyć, urządzenie niemal natychmiast się zatrzymało - co w opinii znawców świadczy o tym, że urządzenie cały czas było pod kontrolą. To prawdopodobnie pierwsze tego typu zdarzenie w kraju. 

żródło:OstroviaTV na YouTube

Na stronie tauron-ekoenergia.pl poświęconej elektrowniom wiatrowym czytamy, że wiatraki z racji pracy w różnych, czasem bardzo skrajnych warunkach pogodowych, są projektowane w taki sposób, aby nawet wiatr huraganowy nie wyrządził żadnych szkód dla całej budowli. Jednak w piątek, gdy doszło do oderwania śmigła, warunki atmoseryczne były dobre, wiał jedynie lekki wiatr.

Szczególnie narażone na uszkodzenia są elementy wirujące takie jak piasta rotora oraz przymocowane do niej łopaty wirnika. Aby wyeliminować niebezpieczeństwo awarii tych elementów, procedury serwisowe zakładają cykliczne sprawdzenie momentu dokręcenia wszystkich połączeń śrubowych - czytamy dalej.

Mieszkańcy mówią, że widzieli stosunkowo niedawno ekipę serwisową w okolicy siłowni. Nie wiadomo jednak, czym się konkretnie zajmowała. Skontaktowaliśmy się z sołtysem Dobieszczyzny, Michałem Józwiakiem. Mężczyzna stwierdził, że trudno mu coś na temat sprawności wiatraka powiedzieć.

- Teraz mieszkańcy dopiero mówią, że czasami głośno chodził, że często jakiś serwis tam stał - komentuje.

W miejscowości stoją jeszcze 3 inne elektrownie wiatrowe. Ta konkretna została postawiona około 5-6 lat temu.

- Nasz wiatrak już jest słynny. Cały weekend podjeżdżały tu auta z różnych powiatów, żeby zobaczyć połamaną elektrownię - opowiada jeden z mieszkańców.

Jak udało nam się ustalić, pole zostało uprzątnięte.

Zwróciliśmy się do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Jarocinie z zapytaniem, czy instytucja przeprowadzała kontrolę elektrowni.

- Tym zajmuje się Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego. My o zdarzeniu dowiedzieliśmy się dopiero dzisiaj z mediów – informuje szef instytucji, Wojciech Rodziak.

Jak udało nam się ustalić, Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego również nie przeprowadzał w tym miejscu kontroli.

- Awaria wiatraka nie jest katastrofą budowlaną - usłyszeliśmy. 

Jednocześnie WINB zapowiedział, że po zdarzeniu w Dobieszczyźnie planuje przeprowadzenie wyrywkowych kontroli czynnych elektrowni wiatrowych.

Nie udało nam się skontaktować z właścicielem siłowni. 

Będziemy wracali do tematu. 

Przeczytaj także:

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama