Do premiera Donalda Tuska trafi apel w sprawie powołania p.o. burmistrza, który dzisiaj został przyjęty tylko głosami Ziemi Jarocińskiej. W porannym głosowaniu za było 11 radnych ZJ. Cała opozycja była przeciw. Ostatecznie na biurko premiera Donalda Tuska ma trafić apel o " wyznaczenie do pełnienia obowiązków burmistrza Jarocina osoby nie związanej z lokalną sceną polityczną, posiadającej odpowiednie kwalifikacje i wykształcenie oraz nie ubiegającej się o funkcję burmistrza w nadchodzących wyborach." Choć nazwisko nie padło wprost, wiadomo, że radnym ZJ zależy, by premier zablokował kandydaturę Stanisława Martuzalskiego.
Na dzisiejszej sesji nadzwyczajnej między obozem rządzącym, a opozycją wybuchła kolejna kłótnia. - Dajecie przykład manipulowania ludźmi, kombinowania i nakłaniacie w tym apelu, żeby druga strona za tym poszła - mówiła radna opozycyjna Bronisława Włodarczyk. - Jestem, jak najbardziej za tym, żeby naszą gminą rządzili w końcu ludzie wykształceni, mądrzy, zaangażowani w pracę i życie gminy, bezstronni i uczciwi. Tacy, którzy nie będą tylko i wyłącznie hołubili swoich ludzi, swoją stajnię, do której będą należeli ci, którzy ewentualnie są poplecznikami tego najważniejszego. Przewodniczący klubu radnych ZJ powiedział, że apel nie jest formą walki politycznej. - To jest stwierdzenie pewnych faktów, które naszym zdaniem w tej sytuacji powinny zaistnieć - uzasadniał Rajmund Banaszyński. - Gdyby pan premier pokierował się naszym apelem, myślę, że nic złego dla naszej lokalnej społeczności by się nie stało.
Więcej o sprawie w "Gazecie Jarocińskiej". Zapis dźwiękowy z sesji wkrótce na portalu.
(nba)
Fot. Bartek Nawrocki