Teresa Muc skończyła wczoraj 100 lat. List od premiera i burmistrza został wręczony jubilatce podczas mszy św. w kościele św. Wawrzyńca w Mieszkowie.
Z uwagi na pandemię rodzina i delegacje nie mogły się spotkać w domu. Wszyscy spotkali się w kościele parafialnym. Wzruszona była nie tylko jubilatka, ale i jej cała rodzina. O życzeniach dla pani Teresy pamiętały wszystkie organizacje działające na terenie Mieszkowa. Z uwagi na obowiązujące ograniczenia liczba osób obecnych w kościele musiała być znacznie ograniczona. Oprócz kwiatów, gratulacji i upominków zebrani w ramach mszy św. odśpiewali jubilatce "Życzymy, życzymy...". Pani Teresa dziękowała wszystkim i zrewanżowała się życzeniami Bożego błogosławieństwa.
Teresa Tylżanowska urodziła się 26 listopada 1920 roku w Wielgomłynach koło Radomska, w rodzinie tamtejszego organisty. Do Wielkopolski, a konkretnie do Mieszkowa, przeprowadzili się w 1931 roku. Jubilatka skończyła Szkołę Gospodarczą dla Dziewcząt w Koziegłowach, pod Częstochową. Wybuch wojny zastał ją w Warszawie, gdzie doświadczyła głodu, strachu, bombardowań, pożarów, śmierci i terroru. Po powrocie do Mieszkowa pani Teresa została skierowana do prac polowych w majątku Radlin. W kwietniu 1945 roku wyszła za mąż za Mieczysława Muca. Małżonek zatrudnił się na PKP i został skierowany na Ziemie Odzyskane, aby tworzyć tam polską sieć kolejową. Po roku dołączyła do niego żona. Osiedlili się w Nowogrodzie Bobrzańskim. Tam też urodziły się ich dzieci: Grażyna, Leszek, Aleksandra, Anna i Lucyna.
Na Ziemię Jarocińską rodzina wróciła latem 1959 roku. Kiedy dzieci podrosły pani Teresa mogła zająć się pracą zawodową. W latach 60- i 70-tych była nauczycielką zawodu w Szkole Przysposobienia Rolniczego w Mieszkowie. Prowadziła kursy racjonalnego żywienia, gotowania i pieczenia z ramienia PSS Społem w Jarocinie. Była lubianą i cenioną instruktorką. Przy tej okazji poznała każdą wieś w powiecie jarocińskim. Uczestniczyła też aktywnie w działalności Koła Gospodyń Wiejskich w Mieszkowie. Z jej inicjatywy powstało koło teatralne, które wystawiło m.in. "Moralność pani Dulskiej".
Jej wielką pasją było czytanie. Na pamięć znała wiele utworów m.in. "Ballady i romanse" i "Pana Tadeusza" Mickiewicza. Najpierw recytowała je dzieciom, a później wnukom i prawnukom. Lubiła też śpiewać pieśni patriotyczne. Jubilatka nadal mieszka w Mieszkowie, wraz ze swoją córką Aleksandrą. Jej dom był zawsze otwarty i gościnny. I taki pozostał mimo trudności zdrowotnych. To wielopokoleniowa, wspierająca się nawzajem rodzina ma być, zdaniem Teresy Muc, jednym z czynników zapewniających szczęśliwe życie i długowieczność. Pozostałe to: praca, aktywność i otwartość na ludzi.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.