Zmiany personalne w jarocińskim szpitalu oburzyły wiceprzewodniczącego rady powiatu Jana Szczerbania.
Radny, który reprezentuje gminę Jaraczewo, nie szczędził gorzkich słów pod adresem zarządu powiatu.
- Do tej pory tylko: łapka za pieniędzmi. I wtedy wiecie gdzie są radni! A o strategicznych decyzjach w sprawie spółki, jak odwołanie kierownika ds. medycznych z tytułem profesorskim, to radni nic nie wiedzą do tej pory! To jest wstyd! - grzmiał na sesji Szczerbań.
Miał pretensje do zarządu powiatu o to, że nie został poinformowany o - jego zdaniem - strategicznych dla szpitala zmianach.
Ubolewał, że dowiedział się o nich z mediów. - Dziękuję „Gazecie Jarocińskiej”, że całą informację na temat szpitala z gazety wiem. Bardzo dziękuję. Bo od kolegów z zarządu niczego się nie dowiem. Dlatego w tej materii nie mamy o czym rozmawiać. I nie myślę, żeby cokolwiek było na usprawiedliwienie - orzekł wiceprzewodniczący.
Zagroził, że jeśli sytuacja się powtórzy, złoży wniosek o obniżenie pensji Przemysława Musielaka, który na etacie w zarządzie powiatu odpowiada za sprawy związane ze szpitalem. - Może się wreszcie konkretnie wypowiecie. Za szpital nie ma ulgi. Żadnej! - zapowiedział Szczerbań.
Więcej w „Gazecie Jarocińskiej”
(ann)
Fot. Archiwum
7.744 zł brutto zarabia miesięcznie etatowy członek zarządu powiatu Przemysław Musielak
