Pożar samochodu zazwyczaj nie wróży nic dobrego. Nierzadko rozwija się, gdy auto stoi na parkingu i właściciela nie ma. Ogień błyskawicznie obejmuje całe pojazdy, a kłęby dymu są widoczne z kilku kilometrów.
- Jechałam citroenem nagle poczułam smród spalenizny, a potem zauważyłam, że dym spod maski. Zjechałam na pobocze. Zabrałam torebkę i szybko wysiadłam. Z tych nerwów nie wiedziałam nawet gdzie mam gaśnicę. Ogień rozprzestrzeniał się szybko, po chwili prawie cały samochód był w ogniu. Zatrzymało się trzech kierowców. Rzucili się do gaszenia gaśnicami proszkowymi, wezwali straż pożarną, ale jak przyjechała, był to już wrak - opowiada zdenerwowana właścicielka.
- Nie wyobrażam sobie, co byłoby gdybym wiozła dzieci, nie wiem, czy zdążyłabym je wypiąć z fotelików. Wolę o tym lepiej nie myśleć - dodaje.
Tak wygląda większość pożarów. Z samochodów zostają tylko wraki. W więk-szości przypadków strażakom pozostaje dogasić wrak pojazdu i sprawdzić, czy gdzieś nie ma jeszcze zarzewi ognia.
Zauważyli pożar w początkowej fazie i ugasili citroena na parkingu w Jarocinie
W ostatnim czasie na terenie Jarocina aut spaliły się dwa auta, a dwa zostały poważnie uszkodzone. Pod koniec sierpnia na ul. Okrężnej w Jarocinie w ogniu stanął citroen xsara picasso. Kłęby dymu widoczne były z kilku kilometrów.
- Kiedy pożar został opanowany, strażacy przy użyciu narzędzi hydraulicznych otworzyli bagażnik auta, aby zakręcić zawór z instalacją gazową. Na samym, końcu za pomocą kamery termowizyjnej, sprawdziliśmy czy gdzieś nie skrywają się zarzewia ognia mogące wznowić pożar. Zagrożenia nie stwierdzono - relacjonował oficer dyżurny PSP w Jarocinie. Pojazd spłonął doszczętnie.
Z kolei w piątek 21 lipca jarocińscy strażacy aż dwa razy wyjeżdżali do palących się pojazdów. Najpierw interweniowali na parkingu jednego z marketów w Jarocinie, gdzie zapalił się Citroen C4.
- Po dojeździe okazało się, że inni kierowcy ugasili pożar za pomocą gaśnic samochodowych. Ratownicy schłodzili pojazd i sprawdzili go kamerą termowizyjną. Ich urządzenie nie wykazało żadnych ukrytych zarzewi ognia - podał oficer dyżurny PSP w Jarocinie.
Przypuszczalną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w komorze silnika. Pojazd zapalił się w momencie kiedy właścicielka wjeżdżała na parking. Kierująca zdążyła opuścić auto. Samochód udało się uratować.
Ogień przeniósł się na sąsiadujący samochód na ul. Dworcowej w Jarocinie
Tak dobrze nie było już kilka godzin później na ul. Dworcowej w Jarocinie. Jeden samochód spalił się doszczętnie, a drugi został uszkodzony. Najpierw w płomieniach stanął zaparkowany fiat panda. Płomienie z tego auta przeniosły się na stojącego w pobliżu volkswagena golfa. Fiat spalił się doszczętnie, a drugi samochód został poważnie uszkodzony.
Dwa pożary aut jednego dnia. Za tydzień płonęło kolejne. Czy możemy mówić o zwiększonej ilości pożarów na naszym terenie?
- Analizując dane statystyczne na początek sierpnia, to jeszcze jest za wcześnie, żeby mówić, że ilość pożarów pojazdów jest znacząco wyższa od poprzednich lat. Generalnie na tę chwilę uważam, że nie można mówić o pladze. Z naszych danych statystycznych wynika, że były lata, że w roku spłonęło ponad 20 aut, a w tym roku odnotowaliśmy dotychczas 13 takich zdarzeń - odpowiada kpt. Mariusz Banaszak, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Jarocinie.
Jeżeli ta niekorzystna tendencja się utrzyma, to wszystko wskazuje, że rok 2023 będzie rekordowy pod względem ilości pożarów.
Rozmowa z kpt. MARIUSZEM BANASZAKIEM - oficerem prasowym Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Jarocinie
Dwa pożary aut jednego dnia. Za tydzień płonęło kolejne. Niektórzy mówią, że to już plaga. Czy rzeczywiście tak jest?
Analizując dane statystyczne na początek sierpnia, to jeszcze jest za wcześnie, żeby mówić, że ilość pożarów pojazdów jest znacząco wyższa od poprzednich lat. Generalnie na tę chwilę uważam, że nie można mówić o pladze. Z naszych danych statystycznych wynika, że były lata, że w roku spłonęło ponad 20 aut, a w tym roku odnotowaliśmy dotychczas 13 takich zdarzeń.
Pali się samochód, jak powinniśmy postąpić?
Wszystko zależy od tego, gdzie i kiedy powstał pożar. Najczęściej zdarza to się podczas jazdy. Kiedy zauważymy, że spod maski naszego samochodu wydobywa się dym, to należy zatrzymać się i zgasić silnik. W miarę możliwości starać się użyć gaśnicy będącej na wyposażeniu samochodu. Lekko uchylić maskę i tam podać zawartość gaśnicy. Trzeba wezwać służby ratownicze, wykonując połączenie na numer 112.
Lekko uchylić maskę - wielu kierowców w zdenerwowaniu zapomina o tej ważnej zasadzie.
Nagłe otwarcie maski oznacza dostarczenie większej ilości powietrza do komory silnika i rozwój pożaru. Nawet jak klapa jest gorąca, to spróbujmy ją unieść z wykorzystaniem jakiegoś materiału i zawartość gaśnicy podać pod maskę, nie otwie-rając w pełni maski samochodu.
Niektórzy twierdzą, że te gaśnice, które mamy na wyposażeniu samochodu, one nie są do końca skuteczne, że nimi nie można ugasić pożaru pojazdu.
Możliwe jest ugaszenie w naprawdę bardzo początkowej fazie pożaru, ale jeżeli pożar zaczyna się już rozwijać, to gaśnica jednokilogramowa, to jest zdecydowanie za mało. Może się okazać, że potrzebne będą jeden lub dwa wozy strażackie, a finalnie i tak niewiele z pojazdu zostaje. W strażackim środowisku krąży taka opinia, że niemal każdy pożar można ugasić szklanką wody, wystarczy go tylko odpowiednio wcześniej zauważyć.
Co jest najczęstszą przyczyną pożarów aut?
Najczęściej przyjmowaną przypuszczalną przyczyną jest zwarcie instalacji elektrycznej w pojeździe. Do tego mogą dochodzić jeszcze rozszczelnienia układów paliwowych, umyślne podpalenia. Należy zaznaczyć, że wysokie temperatury mogą nie być bez wpływu na to, że ten pożar powstaje, elektronika może po prostu nie wytrzymywać.
Póki co pożaru „elektryka” na naszym terenie nie mieliśmy, bo to pożary tych aut budzą bardzo dużo emocji.
Rzeczywiście do tej pory nie odnotowaliśmy pożaru samochodu hybrydowego lub elektrycznego na terenie naszego powiatu. Z naszych analiz wynika, że są to po-żary, które bardzo gwałtownie się rozwijają i z bardzo dużą mocą. Gaszenie wymaga dużo czasu i dużych ilości środków gaśniczych, gdyż samoczynne nawroty palenia następują nawet do kilkunastu godzin.
Rozumiem, że na taką ewentualność jarocińscy strażacy są przygotowani.
Cały czas pozostajemy w gotowości na taką ewentualność. Niedawno zostały zaktualizowane wytyczne dotyczące gaszenia pożarów aut elektrycznych opracowanych przez Komendę Główną PSP, należy jednak pamiętać, że każde nasze zdarzenie jest inne i mogą występować nowe, nieprzewidywane okoliczności do takiego pożaru może dojść nawet w wyniku wypadku. Auto jest odkształcone bateria może ulec gwałtownemu rozszczelnieniu, co może na przykład spowodować tam jeszcze bardziej gwałtowny rozwój tego pożaru.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.