Dzisiaj wspólne posiedzenie Zarządów Powiatowego i Miejsko - Gminnego Polskiego Stronnictwa Ludowego w Jarocinie. Jednym z głównych tematów będzie przyszłości koalicji w radzie powiatu. - U nas jest demokracja - przekonują ludowcy. Jeśli tak, to z pewnością nastąpi starcie zwolenników pozostania w układzie z rządzącą Ziemią Jarocińską i osób zdeterminowanych do zerwania umowy. Których jest więcej? – Wszystko po zarządzie - ucina radny Marcin Półrolniczak.
Pod koniec marca, w proteście przeciwko odwołaniu Katarzyny Szymkowiak z funkcji wiceprzewodniczącej Rady Miejskiej w Jarocinie, do dymisji podał się przewodniczący Rady Powiatu i szef miejskich struktur partii Karol Matuszak (PSL). To uznano za początek końca oficjalnej współpracy z rządzacym miastem ugrupowianiem. Widomo, że zwolennicy współdziałania z Ziemią próbowali namówić Matuszaka do pozostania na fotelu szefa rady. I nie byli to wyłącznie ludowcy. - Bez względu na to, co się wydarzy w zakresie koalicji, ja swoją decyzję podtrzymuję - deklarował kilka dni temu Matuszak w rozmowie z portalem.
- W mieście ta koalicja była fikcją od samego początku. Kiedy podpisywano umowę nie było mowy o zmianach w sieci przedszkoli, czy likwidacji szkoły, na co my się nie zgadzamy - tłumaczy portalowi członek zarządu. - Ale wiem, że są w PSL-u osoby, które chcą żeby ta koalicja trwała. Tak naprawdę więcej do stracenia mają ludowcy – ocenia.
Burmistrz Adam Pawlicki i przy okazji szef Stowarzyszenia ZJ cały czas przypomina, że to jego ugrupowanie zaprosiło do współdziałania PSL i PiS, a nie odwrotnie.
- Ja z tą ekipą, jako radna nie widzę możliwości współpracy. I żeby było jasne, nie mówię tego dlatego, że zostałam odwołana i jestem obrażona. Pamięta pan z poprzedniej kadencji, że bywały sytuacje iż głosowałam razem z ZJ przeciwko ówczesnemu burmistrzowi, bo taka była wola mieszkańców. Wtedy jednak władze umiały zaakceptować wole radnego, teraz wygląda to inaczej – komentuje Katarzyna Szymkowiak.
Spotkanie rozpocznie się dzisiaj o 19.00. Więcej szczegółów wkrótce.