Druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Witaszycach „ochrzcili” nowy samochód ratowniczo-gaśniczy. Wprowadzenie i przyjęcie nowego auta miało niecodzienny przebieg.
Takiej fety jeszcze nie było. Choć druhowie z jednostki w Rusku (gm. Jaraczewo) też hucznie świętowali wprowadzenie nowego wozu [zobacz TUTAJ] i [TUTAJ też].
Jednak dla strażaków z Witaszyc nowe auto jest niezwykłe z dwóch powodów - po pierwsze jest naprawdę"wypasione" a po drugie, nosi imię związane z ich zmarłym kolegą, o którym pamięć chcieli w ten sposób na zawsze zachować.
Wszystko było na bieżąco relacjonowane na facebookowym profilu OSP Witaszyce. Najpierw strażacy opisywali jak jechali po wyczekiwanego Mana GCBA 6/40 TGM do fabryki w Kielcach.
Później, jak już go przyprowadzili do Witaszyc - w grudniu ubiegłego roku - umieścili relację na żywo z przyjęcia. Na drodze do remizy mieszkańcy stali w szpalerze z pochodniami. Włączono syrenę alarmową. Były też fajerwerki.
Z kolei w ostatnią sobotę czerwca odbyło się uroczyste poświęcenie nowego wozu bojowego. Była msza w kościele parafialnym i apel przed remizą.
Strażacy swój nowy samochód ratowniczo-gaśniczy „ochrzcili” „Szamanem”. Takim pseudonimem nazywany był zmarły na początku grudnia ubiegłego roku 48-letni Krzysztof Szymański, druh z witaszyckiej jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej. „Rodzicami chrzestnymi” samochodu zostały miedzy innymi Mirosława Szymańska oraz Beata Biel - matka i siostra druha Krzysztofa Szymańskiego.
Nowy samochód ratowniczo-gaśniczy Mana GCBA 6/40 TGM ma między innymi zbiornik o pojemności 6 tys. litrów wody, 600 litrów środka pianotwórczego, autopompę, działko wodne o dużej wydajności, wyciągarkę i maszt oświetleniowy LED.
Dodatkowo auto wyposażono 6 nadciśnieniowych aparatów powietrznych, zestaw narzędzi hydraulicznych, spalinową piłę tarczową do stali i betonu, pilarkę ratowniczą, wentylator oddymiający z funkcją podawania piany lekkiej, pompę pływającą oraz pompę do cieczy ropopochodnych wraz sprężarką.
Samochód kosztował ponad 1,4 mln zł. Pieniądze na zakup pojazdu pochodziły z częściowo umarzalnej pożyczyki zaciągniętej przez gminę Jarocin w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu, Narodowego FOŚiGW, Krajowego Systemu Ratowniczo - Gaśniczego oraz środków własnych OSP Witaszyce.
Jakim strażakiem i człowiekiem był Krzysztof "Szaman" Szymański, co o nim mówią i jak go wspominają koledzy - przyczytasz we wtorkowym wydaniu "Gazety Jarocińskiej".