Od kilku dni, na profilach społecznościowych mieszkańców Jarocina, krążą zdjęcia nowego przejścia dla pieszych na ul. Sportowej. Komentują też kierowcy i piesi.
Zebra jak zebra… ale miejsce, w którym ją wymalowano, budzi kontrowersje. Mniejsza o to, że od strony osiedla 1000-lecia przejście zaczyna się dosłownie na parkingu. Problem w tym, że przechodzący przez nie pieszy, po drugiej stronie wyląduje na trawniku. - Przyznaję, tak przejście kończyć się nie powinno - mówi wiceburmistrz Witosław Gibasiewicz, który o sprawie dowiedział się od dziennikarza portalu. Zapewnił, że merytoryczny wydział Urzędu Miejskiego wyjaśni sprawę.
Zebrę na Sportowej wymienia wśród swoich pierwszych dokonań miejscowy radny Maciej Śledzianowski. „Póki co udało mi się zrealizować kilka małych drobiazgów, jak np. dodatkowe przejścia dla pieszych na drogach wewnątrz osiedlowych, lustra poprawiające bezpieczeństwo przy wyjeździe z ul. Kasprzaka oraz Żerkowskiej” - napisał wczoraj na swoim profilu społecznościowym. O tym dlaczego drogowcy wymalowali zebrę do trawnika, nie pisze.
- To jest inwestycja w toku, o wszystkim wie przewodniczący osiedla, robiona jest na wniosek obywateli. Jedna firma malowała pasy, druga dokona obniżenia krawężników, zgodnie z planem do końca miesiąca - tłumaczy sekretarz gminy Michał Fijałkowski. - Dziękujemy za sygnał, bo rzeczywiście, jak ktoś teraz zrobi zdjęcie, to wygląda to śmiesznie. Ale tak jest z każdą inwestycją, która jest nieskończona. To co mieszkańcy widzą w tej chwili na Sportowej, jest tak naprawdę zakończeniem jednego z etapów tego zadania.