reklama
reklama

Prawie 5 miesięcy po tragicznej śmierci 17-latka w Cielczy. Matka: „Niech gdzieś będzie ta sprawiedliwość”

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Prawie 5 miesięcy po tragicznej śmierci 17-latka w Cielczy. Matka: „Niech gdzieś będzie ta sprawiedliwość” - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
23
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości Prawie 5 miesięcy temu na przejściu dla pieszych w Cielczy zginął 17-letni Maks. Został potrącony przez dwa samochody. Ciało nastolatka znaleziono 1,5 km od miejsca zdarzenia. Prokuratura wciąż bada okoliczności tragedii. Jakie są postępy w śledztwie?
reklama

O tragedii na przejściu dla pieszych w Cielczy, do której doszło pod koniec stycznia wczesnym rankiem mówiła cała Polska. Dramatyczne zdarzenie wstrząsnęło mieszkańcami powiatu jarocińskiego. 

17-letni Maks zginął na przejściu dla pieszych w Cielczy

Tego dnia padał deszcz, była wyjątkowo słaba widoczność. 17-letni Maksymilian miał jechać do szkoły w Tarcach. Niestety, nie dotarł tam. Na przejściu dla pieszych przy ul. Poznańskiej w Cielczy został potrącony przez auto osobowe.

- 54-letni mieszkaniec gminy Jarocin, kierujący seatem alhambra, jadąc od strony Mieszkowa w kierunku Jarocina, potrącił na przejściu dla pieszych 17-letniego mieszkańca gminy Jarocin, który upadł na przeciwległy pas drogi i został prawdopodobnie przeciągnięty przez inny pojazd do centrum Cielczy. Ciało 17-latka zostało przemieszczone około 1,5 kilometra dalej od miejsca zdarzenia - podała w dniu wypadku wstępne ustalenia asp. sztab. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy KPP w Jarocinie. 

Początkowo nie było jasne nawet, jaki typ pojazdu uderzył w potrąconego chłopca. Po kilku dniach policja podała, że poszukiwani są kierowcy samochodów volkswagen passat kombi koloru ciemnoniebieskiego i volkswagen golf.

Czy po prawie 5 miesiącach od wypadku udało się ustalić kierowcę drugiego auta?

W lutym prokurator przedstawił zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym 54-letniemu kierowcy seata. Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań.

Czy po prawie 5 miesiącach od tragedii udało się ustalić kierowcę drugiego auta? Policjanci mozolnie pracują nad sprawą. Jej akta liczą już dwa duże tomy. Funckjonariusze przesłuchali około 20 świadków i osób, które mogły coś wnieść do sprawy, sprawdzili kilkadziesiąt samochodów.  

- Do laboratorium Komendy Wojewódzkiej Policji zostało wysłanych 17 płyt DVD, na których jest kilkadziesiąt nagrań z monitoringu miejskiego, jak i od osób prywatnych oraz kierowców, którzy w tym czasie przejeżdżali tą drogą - informuje asp. sztab. Agnieszka Zaworska z KPP w Jarocinie.

Matka nieżyjącego 17-latka: „Jest już pół roku. Może kogoś ruszy sumienie”

 Wciąż jednak nie udało się ustalić kierowcy drugiego auta. Na to liczy rodzina nastolatka.  

- Jest już pół roku. Może kogoś ruszy sumienie - mówi Anita Langner, matka 17-letniego Maksa.

Jednocześnie podkreśla, że nie ma zastrzeżeń do pracy policji, ale nie rozumie jak przy takim rozwoju technologii, nie można nic odczytać z zabezpieczonych nagrań. 

 - Teraz czuję taką niemoc. Jak to możliwe, że w takich czasach nikt nic nie wiedział. To jest niemożliwe, aby tak się rozpłynął samochód - mówi Anita Langner. - Ja bardzo wierzę, że to się wszystko wyda, tylko może komuś trzeba pomóc. Ciągle w telewizji słyszymy, że ktoś został potrącony, kierowca odjechał, a za chwilę policja już zatrzymała sprawcę. A u nas co się stało? Tylko słyszymy, że były złe warunki. Nie wiem, czy ludzie się boją. Jak nie chcą się ujawniać, to niech zadzwonią na policję i przekażą to, co mają do powiedzenia. My próbujemy z tym żyć, ale to jest bardzo trudno. A z drugiej strony mamy w głowie, że jednak tego sprawcy nie ma. Wiemy, że syna nam to nie wróci, Maks nie wstanie i nie przyjdzie do nas, ale niech gdzieś będzie ta sprawiedliwość - podkresla matka.      

Prokuratura oczekuje na opinię biegłych 

Śledczy - jak informuje Maciej Meler z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. - oczekują na na kluczowy dowód, czyli opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej. Gromadzony jest także materiał dowodowy. 

Funkcjonariusze z wydziału kryminalnego jarocińskiej komendy w dalszym ciągu poszukują świadków wypadku, do którego doszło 24 stycznia około godz. 07.15 na przejściu dla pieszych w Cielczy (na wysokości przystanku autobusowego). Osoby, które widziały dokładnie jego przebieg, mają jakąkolwiek wiedzę o drugim uczestniku zdarzenia, który oddalił się z miejsca, posiadają informacje mogące przyczynić się do ustalenia drugiego pojazdu i jego kierowcy, proszone są o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Jarocinie pod nr tel. 47 77 55 200 lub osobiście w KPP Jarocin, ul. Bohaterów Jarocina 15. 

O kontakt proszeni są również kierowcy, którzy w tym dniu, w godz. 7.00 - 7.30, przejeżdżali ul. Poznańską w Cielczy, a w swoich pojazdach mają zamontowane rejestratory. Szczególnie o kontakt proszone są osoby podróżujące samochodami marek volkswagen passat kombi koloru ciemnoniebieskiego i volkswagen golf. Oba pojazdy w czasie zbliżonym do wypadku, w którym zginął 17-letni Maks, przemieszczały się w kierunku Mieszkowa.

 

reklama
SONDA

Czy na jarocińskich drogach jest bezpiecznie?

Zagłosowało 531 osób
Zagłosuj
Głosy można oddawać od 25.01.2024 od godz 11:52
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama