Lista przewinień 34-latka z gminy Żerków jest bardzo długa.
To miała być zwyczajna kontrola drogowa kierowcy, który zbyt szybko jechał w obszarze zabudowanym, a zakończyła się jednak kilkukilometrowym pościgiem.
Jarocińska policja poinformowała o kierowcy, który nie chciał się zatrzymać do kontroli drogowej. W sobotę około godz. 22.00 w Zakrzewie funkcjonariusze zauważyli zbliżający się do nich pojazd marki Alfa Romeo, który jechał z nadmierną prędkością.
- Przyrząd do pomiaru prędkości wycelowany w alfę wskazał 110 km/h w miejscu, w którym obowiązuje przysłowiowa „pięćdziesiątka”. Mundurowi pokazali kierującemu znak zobowiązujący do zatrzymania się. Sygnały te jednak zostały przez kierowcę zignorowane. Siedzący za kierownicą mężczyzna najpierw zwolnił, wyłączył światła mijania po czym gwałtownie przyspieszył oddalając się w kierunku Jarocina – relacjonuje asp. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie.
Policjanci ruszyli w pościg, a kierowca nadal nie reagował na sygnały dawane przez mundurowych.
- Mężczyzna uciekał przed goniącym go radiowozem w kierunku drogi krajowej nr 11. W Witaszyczkach uciekinier skręcił na teren pobliskiego parkingu i opuścił pojazd. Po chwili mężczyzna był już w rękach policjantów - dodaje policjantka.
W samochodzie, którym poruszał się 34-latek policjanci znaleźli susz roślinny.
Po sprawdzeniu zatrzymanego 34-letniego mieszkańca gminy Żerków okazało się, że nie posiada on uprawnień do kierowania.
Mężczyzna usłyszał zarzut posiadania środków odurzających.
Zatrzymany kierowca nie uniknie także odpowiedzialności za szereg popełnionych podczas ucieczki wykroczeń. Między innymi za jazdę bez wymaganych przepisami świateł oraz kierowanie pojazdem nie posiadając do tego uprawnień.
