Jak zawsze nasi czytelnicy nie zawiedli. Kiedy prosiliśmy Was o pomoc w zebraniu prawie 15 tys. zł na operację 5-letniego Piotrusia i 42 tys. zł na lek dla 27-letniej Kariny zmagającej się z nowotworem, wydawało się to prawie niemożliwe do zrealizowania w krótkim czasie.
Wyniki obu akcji prowadzonych za pośrednictwem serwisu siepomaga.pl dają ogromną nadzieję i wiarę w to, że ludzie są dobrzy i potrafią otworzyć swoje serca i portfele dla kogoś, kogo nawet nie znają. Większość wpłat były to niewielkie kwoty. Choć zdarzały się też darowizny po kilkaset złotych. W akcję włączyły się różne.grupy. Pieniądze dla Kariny przekazały m.in. uczestniczki Babiego Targu.
Karina Antczak z Magnuszewic będzie mogła przyjąć kolejne sześć dawek herceptyny - leku dającego szansę na wygraną z rakiem. W jej przypadku odmówiono jego refundacji, ponieważ zbyt szybko stwierdzono u niej przerzuty. Tymczasem lek działa i wyniki się poprawiają.
To nie koniec dobrych wiadomości. W czwartek 18 października Piotruś Makusiewicz przeszedł operację w niemieckiej klinice. Dla 5-latka to szansa na to, że jego uszkodzona w czasie porodu rączka odzyska sprawność. Za 6 tygodni czeka go kolejna wizyta w Aachen. Wtedy zostanie zdjęty gips. Potem konieczna będzie dalsza rehabilitacja. Chłopiec jest podopiecznym Fundacji Ogród Marzeń i Fundacji Splotu Ramiennego "Otwarte Ramiona". Za ich pośrednictwem można nadal dokonywać wpłat na leczenie i rehabilitację.
Zarówno rodzice Piotrusia, jak i Karina Antczak są bardzo wdzięczni wszystkim, którzy dali im nadzieję na zdrowie, a nawet życie. Po raz kolejny okazaliście solidarność i wrażliwość na drugiego człowieka. My również bardzo Wam za to dziękujemy.
