Były wicestarosta Mirosław Drzazga (PiS) popełnił poważny błąd. Naliczył za dużą pensję koleżance z tego samego ugrupowania partyjnego. Pomylił się o 1.200 zł. Sprawa szybko się wydała i zrobiło się zamieszanie.
Na pierwszym w nowej kadencji posiedzeniu Rady Powiatu Jarocińskiego wybrani zostali między innymi starosta - Lidia Czechak, jego zastępca - Katarzyna Szymkowiak i etatowy członek zarządu powiatu Mirosław Drzazga.
Ustalono także wynagrodzenie włodarza powiatu. Propozycję wysokości pensji dla Lidii Czechak podał były wicestarosta i jej kolega partyjny Mirosław Drzazga. Lidia Czechak miała zarabiać 11.340 zł (brutto).
Niemal natychmiast zorientowano się, że jedna ze składowych tego wynagrodzenia jest za wysoka. - To się od razu okazało, ale nie chcieli robić zamieszania, bo i tak na tej sesji był jeden wielki chaos - relacjonuje osoba związana z powiatowym samorządem.
Obniżenie pensji włodarzów gmin i powiatów o 20% zostało narzucone przez rozporządzenie rady ministrów z maja tego roku. Dlatego po tygodniu zwołana została kolejna sesja powiatowa, a w jej programie znalazła się uchwała w sprawie obniżenia pensji Lidii Czechak.
- Tak się złożyło, że biorąc pod uwagę podstawę prawną wynagrodzenia starosty zapomniałem, że należy od tej podstawy odjąć 20%. Przepraszam, że wprowadziłem radę w błąd - stwierdził Mirosław Drzazga.
Lidia Czechak przyjęła zmianę wynagrodzenia z uśmiecham. Bardziej krytyczni byli niektórzy uczestnicy posiedzenia. Jedna z osób stwierdziła, że „to bardzo niekomfortowa i nieelegancka sytuacja”, a tak wytrawny urzędnik, jak Mirosław Drzazga nie powinien sobie pozwolić na taki „szkolny błąd”.
W wyniku pomyłki byłego wicestarosty wynagrodzenie zasadnicze starosty zostało obniżone z 6.000 zł na 4.800 zł. Teraz Lidia Czechak zarabia 10.140 zł (brutto).