Rekordową ilość pożarów odnotowali w miniony tygodniu jarocińscy strażacy. Paliło się aż 26 razy.
Dwa razy w ogniu stanęły budynki. Najpierw zapaliła się stodoła w Kurcewie [ZOBACZ TUTAJ].
W niedzielę płomienie pojawiły się na poddaszu budynku mieszkalnego w Łowęcicach [ZOBACZ TUTAJ].
Sporo było wyjazdów do małych pożarów. Płonęły suche trawy, ścierniska i ściółki leśne.
Rozpoczęło się w czwartek – 13 sierpnia. Strażaków wezwano do Wyszek, gdzie gasili suchą trawę.
W piątek wybuchły cztery pożary w krótkich odstępach czasu. W Racendowie paliło się ściernisko na powierzchni około 0,5 ha w bliskiej odległości od lasu. Jeszcze ratownicy nie opanowali płomieni, a już otrzymali wezwanie do Witaszyc. Zapaliło się poszycie leśne. W tym samym czasie 4 zastępy straży zadysponowano do Woli Książęcej. Tam również paliło się poszycie leśne.
Dwa razy ściernisko paliło się w niedzielę. Najpierw strażaków zadysponowano do Lisewa, a potem do Witaszyc.
We wtorek sucha trwa paliła się w Twardowie. W tej samej wiosce przy drodze w kierunku na Racendów strażacy gasili pożar ścierniska i balotu słomy.
W większości przypadków przyczyną podobnych pożarów jest zaprószenie ognia przez osoby nieznane.
Najprawdopodobniej tak nie jest w przypadku ostatnich zdarzeń.
Strażacy zaczęli szybko podejrzewać, że za piątkowymi i niedzielnymi pożarami może stać podpalacz.
- Pali się zbyt często i w zbyt krótkim odstępie czasu. To jest najprawdopodobniej podpalenie. Pozostaje mieć nadzieję, że sprawca zostanie szybko ustalony i zatrzymany – ocenił jeden ze strażaków.
Sprawą zajmuje się policja. Będziemy wracali do tematu.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się. Również w sieci.