Pijani kierowcy, którzy spowodują wypadki drogowe, na zawsze stracą prawo jazdy. Dzisiaj weszła w życie nowelizacja kodeksu karnego. Przewiduje ona zaostrzenie kar także wobec pijanych recydywistów. Na pobłażanie nie mogą liczyć również sprawcy wypadku, którzy uciekną z miejsca zdarzenia.
Kierowcy, którzy pod wpływem alkoholu lub narkotyków wsiądą za kierownicę samochodu, muszą się liczyć z surowszymi karami. Za spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości będzie groziła dożywotnia utrata prawa jazdy. Po tak surową sankcję sądy będą musiały sięgać obowiązkowo, jeżeli w wypadku będą ofiary śmiertelne lub ranni. Jedynie w wyjątkowych i uzasadnionych przypadkach sędziowie będą mogli odstąpić od takiej kary. Do tej pory mogli orzec dożywotnie odebranie prawa jazdy, ale nie mieli takiego obowiązku. To samo będzie groziło tym kierowcom, którzy zbiegną z miejsca wypadku. Nowelizacja kodeksu karnego przewiduje kary od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności, gdy kierowca zostanie przyłapany na jeździe pod wpływem alkoholu lub narkotyków, a wcześniej już miał wyrok za takie przestępstwo. Dotychczas maksymalna kara wynosiła 2 lata.
- Równocześnie z zaostrzeniem przepisów powinniśmy zwiększyć świadomość dotyczącą zagrożeń związanych ze spożyciem alkoholu i jego negatywnym wpływem na organizm - mówi Jan Siniarski, załozyciel akcji społecznej "Ile mogę wypić?". - Dlatego od 2007 roku staramy się o tym informować poprzez szereg narzędzi umieszczonych na stronie internetowej: www.ilemogewypic.pl, na której każdy za darmo może sprawdzić wirtualnym alkomatem przybliżony czas potrzebny do spalenia określonej dawki alkoholu - dodaje.
(ann)
(źródło: www.interia.pl)
