Z pękającymi ścianami budynków, hałasem nie do wytrzymania muszą się zmagać mieszkańcy Dobieszczyzny po tym, jak w ubiegłym roku wybudowano nową drogę. Przed przejściami dla pieszych zamontowano pasy dudniące.
Kiedy kierowcy nie zwolnią, auta powodują hałas. Jeden z mieszkańców znalazł nietypowy sposób, a zwrócić uwagę na uciążliwości. Przed zamontowanymi pasami parkuje swojego fiata ulysse. Za pojazdem wystawia trójkąt ostrzegawczy [ZOBACZ TUTAJ]
Wczoraj otrzymaliśmy za pośrednictwem DAJ ZNAĆ zdjęcie volkswagena passta.
- Czy protest rozszerza się? Dzisiaj jest wystawione inne auto – napisał nasz CZYTELNIK.
O sprawę zapytaliśmy inicjatora akcji Jarosława Makowieckiego
- Wystawiłem inne auto. Nie można spokojnie zjeść obiadu, bo talerze i szklanki drżą na stole - odpowiada. - Będę protestował do skutku - zaznacza.
Jego protest popiera część mieszkańców Dobieszczyzny.
- Drgania z ulicy przenoszą się na budynki. Pękają ściany. To jest nasz największy problem, nie mówiąc już o hałasie. Tutaj mieszkają osoby powyżej 80 lat i nie wytrzymują tego hałasu - akcentuje Grzegorz Wielgosz.
- Popieram to, bo my mieszkamy dwa domy dalej i niestety ten huk też słychać - mówi Przemysław Kończyński.
Ludzie domagają się demontażu pasów. Złożyli w tej sprawie pismo w starostwie powiatowym. Póki co nie otrzymali żadnej odpowiedzi.
Urzędnicy tłumaczą, że takie pasy montuje się w miejscach, gdzie kierowcy często nie stosują się do istniejących znaków ograniczających prędkość, a taka sytuacja ma miejsce na tej drodze. Jednocześnie zapewniają, że sprawdzają, czy można zdemontować pasy, bo drogę wybudowano ze środków zewnętrznych
Pod koniec ubiegłego roku na uciążliwość pasów dudniących skarżył się mieszkaniec Suchej, który mieszkał w pobliżu feralnego skrzyżowania z drogą 443. Wtedy urzędnicy starostwa tłumaczyli, że mają one poprawić bezpieczeństwo.
Czy protestujący łamie przepisy ruchu drogowego?
- Te pasy nie są znakiem drogowym. Wystawiony jest trójkąt ostrzegawczy, więc można domniemywać , że pojazd został uszkodzony W tym miejscu nie ma znaku zakazu zatrzymywania czy postoju. Kierowca nie popełnia wykroczenia - mówi asp. Agnieszka Zaworska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie.