Wielu zastąpiło nimi zwykłe dymki, wielu chciało się oduczyć w ten sposób palenia, próbowało tak zerwać z nałogiem, albo paliło w miejscach, w których było to zabronione.
Od dzisiaj, czyli 8 września, kupno e-papierosów będzie znacznie trudniejsze. Produkty zostaną wycofane z aukcji internetowych, zakupowych platform i automatów. Nie będzie też można reklamować samych papierosów i akcesoriów z nimi związanych - np. aromatycznych wkładów.
Za złamanie zakazu nowe przepisy przewidują od 200 tys. zł grzywna do kary ograniczenia wolności.
To nie koniec - bo zrównanie e-palenia ze zwykłym oznacza zakaz sięgania po elektroniczny zamiennik w miejscach publicznych - czyli np. na przystankach autobusowych, szpitalach, szkołach, komunikacji miejskiej czy obiektach sportowo-rekreacyjnych.
Raczenie się tam e-nikotyną może kosztować palacza nawet 500 zł.
Większość platform sprzedażowych już wczoraj deklarowało, że wycofa z oferty e-papierosy. Choć w sieci szybko można znaleźć miejsca, gdzie elektroniczne dymki są wciąż dostępne. Również na popularnych portalach aukcyjnych.
W Jarocinie amatorzy e-papierosów mogą teraz korzystać przynajmniej z kilku stacjonarnych punktów. Wyeliminowanie produktów z sieci, to dostosowanie naszych przepisów do wymogów UE. Uwaga - nie będzie też można nabywać urządzeń za pośrednictwem zachodnich platform aukcyjnych.