Marcel Kolmec ma 13 lat. Urodził się z przepukliną oponowo-mózgową. Przeszedł w swoim krótkim życiu aż 6 operacji. Do tego doszła epilepsja i zanik nerwu wzrokowego. Jego rodziny nie stać na opłacenie turnusów rehabilitacyjnych i prywatnego fizjoterapeuty. Z pomocą nastolatkowi pośpieszyli organizatorzy i uczestnicy 5. Święta Parówki.
Frekwencja w tym roku też była wyjątkowo duża. Największa wśród pięciu dotyczasowych edycji. W tym roku zabawa odbywała się w góralskich klimatach. Były tradycyjne potrawy z górzystych regionów, ale wzbogacone o parówkę. Mimo że panie z KGW gotowały swoje dania w wielkich garach i kotłach, to na ich opróżnienie wystarczało zaledwie kilka minut. Szybko skończyła się też parówka, ale organizator - firma 'Biegun" z Jaraczewa - szybko zadbała o to, by dowieźć kolejne kilogramy ich sztandarowego produktu. Można było się też załapać na parówkę przy okazji konkursu z metrową wędliną. Wygrywał ten, kto zjadł najwięcej centymetrów w ciągu minuty.
Do tańca przygrywała najpierw "Kapela z Przytupem", a wieczorem zespół "Massiv". W góralskim repertuarze zaprezentowała się jarczewska "Złota Jesień". Za 20 zł można było nabyć kapelusz lub chustę, a przy okazji wziąć udział w loterii.
Na brak atrakcji nie narzekały dzieci, choć i dorośli znaleźli coś dla siebie. Było m.in. malowanie twarzy, kolorowe warkoczyki i tatuaże, dmuchany zamek, konkursy plastyczne i "góral" na szczudłach, który robił zwierzątka z balonów.
W biegu charytywnym z numerem "001" wystartował Marcel wraz z rodzicami. Był też rajd rowerowy, parada motocykli, wystawa zabytków motoryzacji. W specjalnym autobusie można było oddać krew. Chętnych było zdecydowanie więcej niż mogli "przerobić" pracownicy Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kaliszu.
Rekordowy był też wynik zbiórki dla Marcela. Zebrano 19.077,88 zł, które pozwoli na sfinansowanie potrzeb rehabilitacyjnych nastolatka.