Florian i Miłosz to dwójka przyjaciół z Jarocina, których połączyła wspólna pasja - sport. Ich ulubioną aktywnością są wspólne wycieczki rowerowe. Tym razem 18-latkowie postanowili połączyć przyjemne z pożytecznym. Ich daleka wyprawa jest działaniem charytatywnym. 14 kwietnia wyruszają, by wesprzeć Fundację Ogród Marzeń.
Jak zaczęła się ich przygoda Froriana i Miłosza?
Chłopcy poznali się prawie dekadę temu w Związku Harcerstwa Polskiego, a dokładnie w drużynie hufca Jarocin. Zostali przyjaciółmi aż po dziś. Ich pasja narodziła się jednak w 2022 roku przy okazji wyprawy z Jarocina do harcerskiej bazy „Pajęczyna” w miejscowości Rościnno.
Trasa nie była długa, ale dała nam ogromną satysfakcję i obudziła w nas potrzebę podejmowania coraz większych wyzwań - komentują.
Przyjaciele opowiadają o pomyśle na dłuższe dystanse. Wspominają, że taki narodził się przy wieczornym ognisku, a niedługo później odbyli podróż Jarocin - Załęcze Wielkie (ok. 160 kilometrów).
Pierwsza dłuższa trasa to wspomniany Gdańsk - pokonaliśmy ją bez żadnego wsparcia z zewnątrz, czyli bez samochodu asekuracyjnego czy kogoś, kto mógłby nam pomóc w razie awarii. Wszystko mieliśmy ze sobą – zarówno sprzęt, jak i części zapasowe – wszystko zapakowane na rowerach i naszych plecach - opisują. Kolejnym celem okazało się Zakopane.
Trasa była zarówno dłuższa jak i trudniejsza, mimo to, spełnili swoje postanowienie - dojechali. Teraz przyszedł czas na Dortmund (prawie 800 kilometrów).
To nie tylko wyzwanie sportowe, ale również cel charytatywny, co nadaje naszej podróży jeszcze większego znaczenia - podkreślają.
Przygody prosto z trasy Floriana i Miłosza
Najzabawniejsza – choć wtedy trochę przerażająca – sytuacja miała miejsce podczas wyprawy do Gdańska. Po około 70 kilometrach od startu… Miłoszowi odpadł pedał razem z korbą. Musieliśmy jechać dużo wolniej przez kolejne 20 kilometrów, zanim dotarliśmy do miejsca noclegowego i udało się naprawić rower. Dzisiaj wspominamy to z uśmiechem, ale wtedy byliśmy nieźle zestresowani” - przypominają sobie rozbawieni. P
Początek przygotowań - wytypowanie trasy. Jak mówią, zaczynają od wyboru terminu i celu. To najważniejszy punkt. Punktem, który powtarza się w ich planach, to by każdy kolejny dystans był dłuższy od poprzedniego. Uznają to za najbardziej motywujące - zawieszenie poprzeczki wyżej i wyżej. Następnym elementem jest wybór dokładnego przejazdu, dostosowując ją przy tym pod warunki pogodowe, geograficzne i miejsca, w których będą mogli odpocząć i spędzić noc.
Jak wyglądają treningi? Według Floriana i Miłosza przygotowanie fizyczne to podstawa. Należy trenować kondycję. Robią to przez pokonywanie krótszych odcinków, np. 50-60 kilometrowych.
Miłosz korzysta z rowerów stacjonarnych, bieżni, dodatkowo chodzi na siłownię, by wzmocnić ogólną formę fizyczną, a Florian biega.
Naszą wiedzę czerpiemy z doświadczenia i obserwacji – wiemy, że najważniejsze to ruszyć w trasę zdrowym, bez kontuzji i dobrze zmotywowanym.
Na czym pojadą z Jarocina do Dortmundu?
Rowery, którymi pokonują duże odległości, to ich prywatny sprzęt, który jest odpowiednio dostosowany względem tras, jakie chcą planują przejechać.
Jeździmy na rowerach górskich, które pozwalają w razie czego pokonywać trudniejsze odcinki trasy, niestety jednocześnie nie pozwalają one na rozwijanie większych prędkości po asfalcie. Chcieliśmy udowodnić, że jeśli się czegoś naprawdę chce, to nawet na bardziej wymagającym sprzęcie można pokonać ogromne dystanse - opisują.
Jeśli chodzi o koszty wyjazdów, sam sprzęt jest drogi. Kolejne wydatki to ewentualny transport zapasowy, noclegi i wyżywienie. Mimo to, dla przyjaciół najważniejsza jest motywacj i samozaparcie. Uważają, że wyprawa do Niemiec jest jak najbardziej osiągalna zarówno fizycznie, jak i pod kątem spodziewanych wydatków. Wiele czynników jest bowiem zależne od podejścia i dobrej organizacji.
Osobista duma i chęć pomagania Fundacji Ogród Marzeń
Co jest w tym wszystkim najfajniejsze? Progres i duma. To można zauważyć w wypowiedziach chłopaków. Mówią o tym jak z małych - stukilometrowych - wycieczek przeszli do trasy, która liczy kilkaset kilometrów.“Dziś już nie mówimy tylko o wyprawie, ale o prawdziwej akcji charytatywnej, która pomoże dzieciom i młodzieży w potrzebie - tym, którzy nie mają łatwego startu i potrzebują wsparcia. To dla nich podejmujemy ten trud, bo wiemy, że to, co robimy, ma naprawdę ogromne znaczenie.
Od tych pierwszych kroków na trasie do dzisiejszego wyzwania – to pokazuje, jak zrealizowaliśmy coś, co kiedyś wydawało się niemożliwe - zaznaczają” Życzymy dalszych sukcesów, dobrych tras i dalszego zdobywania szczytu swoich marzeń.
[AKTUALIZACJA 15 kwietnia]
Chłopaki ruszyli zgodnie z założeniami 14 kwietnia. Pierwszego dnia przejechali ponad 160 km. Dzisiaj, wtorek 15 kwietnia w planach mają kolejne. "Dzisiaj 110km i przejście przez granicę uzupełniamy wodę i lecimy! Niżej jeszcze zdjęcie jak wyglądał nasz wczorajszy nocleg" - relacjonują w mediach społecznościowych [TUTAJ]
[AKTUALIZACJA 15 kwietnia]
Florian i Miłosz meldują się w Niemczech! "
/Informacja jest aktualizowana/
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.