– Zauważyłam nogę, a w jeszcze innym miejscu bokserki. Był cały tułów człowieka, oprócz nogi, która leżała trochę dalej – opowiada kobieta, która odkryła szczątki. Zwłoki znalezione na początku grudnia w lesie w Wilkowyi (gmina Jarocin) zostały przekazane specjalistom. – Na tę chwilę nie wiemy, do kogo należą – informuje mł. asp. Agnieszka Zaworska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie.
– Wyszłam z psem na spacer. Była dwunasta (…). Pies jakoś skręcił w tamtą stronę. Spojrzałam. Zauważyłam czaszkę ludzką i podeszłam bliżej. Odprowadziłam psa. Wróciłam na to miejsce. Wtedy zauważyłam nogę, a w jeszcze innym miejscu bokserki. Był cały tułów człowieka, oprócz nogi, która leżała trochę dalej. To był bardziej szkielet, na którym była skóra – opowiada młoda mieszkanka Wilkowyi.
Ludzie zgodnie opowiadają, że zwłoki były nagie. Przypominają sobie, że na końcu czerwca lub początku lipca na jednym z drzew w pobliżu makabrycznego odkrycia wisiały dżinsowe spodnie. – Po paru dniach te spodnie znikły. Jeszcze śmialiśmy się, że była jakaś parka, spieszyła się i zostawiła spodnie – opisuje mieszkaniec Wilkowyi.
Policjanci przeczesali las. Fragmenty palców mieli znaleźć w jeszcze innym miejscu. Póki co organa ścigania nie mogą za wiele powiedzieć o sprawie, ponieważ ciało uległo poważnemu rozkładowi. Funkcjonariusze zwrócili się o pomoc do specjalistów. – Szczątki zostały przekazane do Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu w celu określenia płci, wieku, czasu zgonu i ustalenia DNA – informuje rzeczniczka policji.
Więcej w „Gazecie Jarocińskiej”.