- Słyszałem, że w Jarocinie są jakieś grupy, które się nawzajem kontrują. Po co to robicie? Grajcie w jednej drużynie! Waszą drużyną jest Jarocin – przekonywał goszczący w Jarocinie lider TSA Marek Piekarczyk.
Nie ukrywał zdumienia, kiedy dowiedział się, jak skłócone są władze Jarocina. - Wiem, że tu są różne polityczne frakcje. (...) Co to jest polityka? Życie jest ważniejsze i wasze miasto – podkreślał. - Im lepiej będzie się żyło w tym mieście, tym lepiej będą żyły wasze dzieci i wnuki, i nie będą uciekać - do Poznania, do warszawki, tylko będą tutaj żyły. To od tego zależy, czy zostaną, czy wyjadą. Tak że - koniec kłótni!
Szerzej w „Gazecie Jarocińskiej”.
(akf)