Przez kilka dni udało się zebrać niecałe 8 tysięcy złotych. Potrzeba ponad 42 tysiące. W kwietniu prosiliśmy o pomoc dla Kariny Antczak. Dzięki pomocy użytkowników portalu mieszkanka Magnuszewic mogła rozpocząć leczenie, które przyniosło oczekiwane efekty. Wyniki 27-latki są znacznie lepsze, ale potrzebne są pieniądze na kolejne sześć dawek.
U pani Kariny dwa lata temu zdiagnozowano nowotwór piersi. Wydawało się, że dwie operacje, radioterapia i chemioterapia miały zakończyć problem. Po roku nastąpił jednak nawrót choroby. Pojawiły się przerzuty. Lekarka z poznańskiego centrum onkologii zasugerowała leczenie, które jednak w tym konkretnym przypadku nie jest refundowane. Jedna dawka herceptyny - nazywanej lekiem ostatniej szansy - to prawie 7 tys. zł. Żeby leczenie przyniosło efekty pani Karina musi przyjmować go w cyklach po sześć dawek. Każdy etap leczenia to ponad 40 tys. zł.
„Dzięki Wam jestem z moją córeczką, dzięki Wam wierzę, że wygram z najcięższą chorobą. Dlatego proszę Was teraz o pomoc w kontunuowaniu mojego leczenia. Moja historię możesz przeczytać poniżej. Dzięki ludziom takim jak Ty, może ona trwać!” - pisze Karina Antczak na portalu www.siepomaga.pl, za pośrednictwem którego prowadzona jest zbiórka na leczenie.
Sześć dawek leku udało się sfinansować dzięki pomocy wielu ludzi dobrej woli, w tym również dzięki czytelnikom "Gazety Jarocińskiej" i użytkownikom portalu www.jarocinska.pl. Tym razem też powinno, tym bardziej, że pani Karina ma czas do 19 października. Można pomóc wpłacając pieniądze albo wysyłając sms-a za 2,46 zł.
Zbiórkę na stronie zrzutka.pl uruchomiła też Patrycja Ignasiak, mama niepełnosprawnego Patryka. Ma nadzieję, że w ciągu czterech tygodni uda jej się uzbierać 5 tys. zł na lek dla swojej koleżanki.