Jan Krakowiak to nowy radny Rady Miejskiej w Jarocinie. Wielu nic o nim nie wie. Kiedy z komitetu Ziemi Jarocińskiej wygrał wybory na os. Polna, część osób było zdziwionych, że pokonał tak aktywnego przewodniczącego osiedla - Edmunda Florczyka.
Minął tydzień od złożenia ślubowania, a Krakowiak już daje o sobie znać. Pod facebookowym postem o Robercie Biedroniu, homoseksualnym prezydencie Słupska, napisał rymowany komentarz: "Córki i matki Słupska od teraz pilnujcie swoich chłopów dupska...".
- Nieraz piszę takie jakieś śmieszne rzeczy - reaguje nowy radny, kiedy pytamy o komentarz. Jest zdziwiony, gdy nazywamy jego wpis homofobicznym. - Mam trochę duszę artystyczną i nieraz takie jakieś tam mi się kojarzą gry słowne - tłumaczy swój wpis.
Twierdzi, że nie jest to sugestia, że Robert Biedroń będzie wykorzystywał chłopców. Zapewnia też, że nie ma nic przeciwko mniejszościom seksualnym. - Ja jestem otwarty facet. Mi nie przeszkadza, czy jest taka opcja, czy taka. Każdy tam sobie może... Wie pan, każdy jest indywidualistą... (...). Może tak został odebrany (wpis - przyp.red.). Ale ja mówię szczerze, nie mam fobii, jestem otwarty facet i... Jak jakaś gra słowna wyskoczy, to... Być może napisałem za szybko, nie zastanawiałem się do końca - przyznaje.
Świeżo upieczony radny zapomniał, że jest osobą publiczną. - Nie poczułem, że to jest odpowiedzialność w tej chwili, a żyję trochę takim życiem artystycznym. Nie mam fobii, bo w różnych sytuacjach bywam. (...) Dochodzi do mnie, że trzeba uważać. Jak człowiek jest otwarty za bardzo, to też niedobrze. (...) Szkoda, że tak zostałem odebrany. (...) Trzeba umieć zachować umiar, a ja nie jestem taki, że umiar... Mówię to, co mi tam zagra - podsumowuje. Zapewnia, że od tej pory będzie pisał do szuflady.
Podczas rozmowy ze strony Jana Krakowiaka nie padło słowo "przepraszam".