Kto i dlaczego broni dziury w kinie [WIDEO]

„Rodzina na swoim”,” kłamstwa”, „patologia samorządu” i „rzucanie podejrzeń”.

Na komisji oświaty, zwołanej w trakcie przerwy w obradach rady miejskiej w Jarocinie, powrócił temat antresoli w budynku kicha Echo, gdzie częściowo mieściła się kawiarnia Cafe Kadr. Miasto zaproponowało, by za 18 tys. zł zamurować dziurę, którą poprzedni najemca połączył kamienicę gminną z należącą do byłego burmistrza. Dodatkowo miała powstać przegroda, tak aby w kinie wygospodarować osobne pomieszczenie, które burmistrz Stanisław Martuzalski chciał przekazać klubowi filmowemu JAR. Pomysłowi po raz kolejny sprzeciwił się radny Robert Kaźmierczak. Razem ze swoją żoną przekonywał, że filmowcom amatorom nie trzeba siedziby, ale pieniędzy na sprzęt.  [ZOBACZ WIDEO]

Ostrą wymianę zdań rozpoczęła wypowiedź radnego Ryszarda Kołodzieja.

- Dzisiaj mnie po tych latach zastanawia jedno - ta uporczywa obrona tej dziury. Cały czas pan Kaźmierczak jej tutaj broni. A jeszcze obecność pańskiej żony. Dochodzę do wniosku, że jednak rodzina na swoim – powiedział radny PSL.

- Oj. W sądzie się spotkamy panie radny – od razu zareagowała z widowni Małgorzata Niestrawska - Kaźmierczak, która kieruje kinem prowadzonym przez Stowarzyszenie Jarocin XXI.

Radny Robert Kaźmierczak stwierdził w odpowiedzi iż oczekuje przeprosin za słowa, które wypowiedział Kołodziej. - Kiedy pan mówi dziś, że bronimy jak niepodległości tej dziury , to albo pan przysnął, wyszedł na chwilę, albo nie chce słyszeć tego, co dzisiaj dwukrotnie powiedziałem. Podzielmy tą kwotę - jedną część na wymurowanie tej ściany. Dwukrotnie to mówiłem. Teraz dociera do pana? Wymurujmy tą ścianę, jeśli jest takie życzenie pana burmistrza i to wynika z umowy – powiedział Kaźmierczak.

Wtedy do dyskusji włączył się wiceburmistrz Mikołaj Kostka, który stwierdził, że to co powie,  przesądzi,  dlaczego część osób jest tak szczególnie zainteresowana ścianą w kinie Echo. Zastępca Martuzalskiego opowiedział o rozmowie z dawnym najemcą lokalu w antresoli kina. - Ta rozmowa pokazuje, dlaczego jest ta walka o tą przysłowiową ścianę. (…) Były burmistrz dał mu gwarancję, że tą działalność będzie kontynuował – powiedział Kostka. Sugerował przy tym, że szefostwo stowarzyszenia ZJ w kwestii antresoli mogło próbować wpływać na radnych z klubu ZJ.

Kostka twierdzi, że w tej sprawie otrzymywał sms-y i telefony  od dyrektora biura stowarzyszenia Bartosza Walczaka. Ten miał je wysyłać omyłkowo na numer telefonu, który wcześniej należał do Roberta Kaźmierczaka. Dzisiaj to służbowa komórka Kostki. -  Od tego momentu panie radny  - nie wiem, czy robi pan to świadomie, w dobrej wierze, czy w ramach zagwarantowania byłemu burmistrzowi, który czerpał profity z tytułu dzierżawy części kawiarni, pomógł pan ten biznes kontynuować w ramach rozliczeń między panem Wyzujakiem, a byłym burmistrzem Pawlickim. (…) Delikatnie nazywając, jest to patologia jarocińskiego samorządu – stwierdził Kostka.

- To, że kłamanie przychodzi panu z olbrzymią łatwością, to mogliśmy niedawno zobaczyć. (…)Pan dzis posługuje się argumentami, z którymi trudno dyskutować z jednego powodu. Pan mówi o jakiejś rozmowie z panem Wyzujakiem, o jakimś kontaktowaniu się ze mną  Bartosza Walczaka. Tylko nie wiem, czy pan wie, że z panem Walczakiem bardzo ograniczony kontakt od dłuższego czasu. Chyba ja teraz muszę iść do prokuratora i powiedzieć, że urzędujący zastępca burmistrza, miał podejrzenia, że sprawa nadaje się do prowadzenia przez prokuraturę - mówił Kaźmierczak

- SMS od pna Walczaka w tej sprawie były wysyłane do pana i lobbowania, żeby kino w tamtej części było pana Adama Pawlickiego – przerwał wypowiedź radnego Kostka.

- Ma pan niesłychaną umiejętność rzucania podejrzeń, pójścia dwa kroki do przodu, po czym wycofania się, ale smród ma zostać. (…) Kostka sobie coś wymyślił, a ja mam udowadniać teraz, że nie jestem wielbłądem  - zakończył radny ZJ.

Co o całej sprawie sądzi były burmistrz Jarocina?

(nba)