Krzysztof Adamiak nie jest już komendantem straży miejskiej. Burmistrz Jarocina zwolnił go ze stanowiska w trybie dyscyplinarnym. - Była kontrola w straży i pewne czynności wykazały nieprawidłowości, które kwalifikują do takiego zwolnienia - tłumaczy powody swojej decyzji Adam Pawlicki. - To są przeróżne nieprawidłowości, nie chciałbym w tej chwili mówić o szczegółach, dlatego myślę, że to nie jest aż tak wielka rzecz, żeby nagłaśniać. Poza tym komendant Adamiak miał wiele zasług i uważam, że te zasługi są znacznie wyższe niż te nieprawidłowości, które podczas kontroli zostały wykryte.
Trwa proces likwidacji straży miejskiej w obecnym kształcie. Już latem zgodnie z planami gminy jednostka zostanie wcielona w struktury urzędu. Na razie nie wiadomo jeszcze, kto będzie kierował nową formacją.
Krzysztof Adamiak był komendantem od momentu powołania jednostki w 1991 roku. - Straż jest od porządku - lubił powtarzać, zwłaszcza kiedy po kupnie fotoradaru wiele osób zarzucało municypalnym, że „wyłącznie polują na zmotoryzowanych.” Adam Pawlicki mówi dzisiaj o „Bizancjum” w straży [ZOBACZ ROZMOWA]. Faktem jest jednak, że to za jego rządów strażnicy mocno zyskali na wyposażeniu (fotoradar, radiowozy, nowa komenda) i znaczeniu (zwiększenie liczby strażników, sztandar).
Od ubiegłego miesiąca odwołany komendant przebywa na zwolnieniu lekarskim. Adamiak nie tylko kierował municypalnymi, ale również angażował się w lokalną politykę. A przynajmniej próbował. W 2010 roku nieudanie wystartował do rady powiatu z listy obecnego burmistrza. Swoje wysiłki postanowił powtórzyć w ostatnich wyborach, ale już w komitecie byłego burmistrza Stanisława Martuzalskiego. Już wtedy pojawiły się komentarze, że jeśli do władzy wróci Pawlicki, Adamiak może stracić posadę? Co na to burmistrz? ZOBACZ WIDEO.