Jarocin. Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim skierowała akt oskarżenia przeciwko 32-letniemu lekarzowi pracującemu w jarocińskim szpitalu. Zarzuty śledczych dotyczą zdarzeń sprzed ponad trzech lat. W listopadzie 2017 roku do Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej w szpitalu w Jarocinie zgłosiła się 49-letnia kobieta. Do lecznicy przyjechała z mężem około 20.30. Pani Anna* uskarżała się na bóle w okolicach mostka i złe samopoczucie.
Trafiła do gabinetu lekarza dyżurującego na „wieczorynce”. Pacjentce wykonano badanie EKG. Medyk miał jej zalecić, aby udała się do swojego lekarza rodzinnego.
Kobieta zmarła. Lekarz oskarżony. Prokuratura: Nie przeprowadził właściwych badań
Małżeństwo wróciło do swojego miejsca zamieszkania. Kobieta weszła do domu, po czym upadła. Bliscy wezwali Zespół Ratownictwa Medycznego. Do pacjentki przyjechała karetka pogotowia z lekarzem. Medycy rozpoczęli dramatyczną walkę o życie pani Anny. Prowadzili resuscytację krążeniowo-oddechową. Niestety pomimo ich wysiłków kobiety nie udało się uratować. Zgon stwierdzono o godzinie 22.33.
- W związku z tym wykonywaliśmy niezbędne czynności. Prokurator zabezpieczył zwłoki do sekcji w Zakładzie Medycyny Sądowej w Poznaniu - informowała wtedy asp. Edyta Kwietniewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Środzie Wielkopolskiej.
Tam biegli uznali, że przyczyną śmierci 49-latki był zawał serca.
Kobieta zmarła. Lekarz oskarżony. Prokuratura: Nie przeprowadził właściwych badań
Sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim. Prokurator prowadzący śledztwo zwrócił się do Instytutu Naukowego Pracowni Ekspertyz Sądowo-Lekarskich Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Jagiellońskiego, aby biegli ocenili prawidłowość leczenia zmarłej kobiety. Wnioskował też o wydanie opinii, czy działanie lekarza mogło przyczynić się do śmierci kobiety?
Po ponad roku oczekiwań do ostrowskiej prokuratury wpłynęła ekspertyza z Krakowa, która potwierdziła wcześniejsze ustalenia poznańskich specjalistów, że przyczyną zgonu 49-latki był zawał serca. Udało nam się dotrzeć do dokumentu. Biegli w obszernej opinii stwierdzili, że standardowym badaniem pozwalającym wykluczyć lub potwierdzić zawał serca jest badanie krwi określające poziom troponiny. „Niewykonanie badania poziomu markerów zawału u pacjentazgłaszającego się do lekarza z powodu bólu w klatce piersiowej, niezależnie od wyników EKG, wyczerpuje znamiona błędu lekarskiego” - czytamy w opinii.
Czy gdyby medyk dyżurujący w „wieczorynce” zlecił badania wskazane przez biegłych z Krakowa udałoby się uratować kobietę?
„Nie ma pewności, że nawet dokończenie diagnostyki i rozpoznanie zawału serca, uchroniłoby ją przed śmiercią” - stwierdzili specjaliści.
Śledczy po zapoznaniu się z opinią ekspertów postawili lekarzowi zarzuty i skierowali akt oskarżenia.
- 32-letniemu mężczyźnie, któremu w oparciu o ustalenia zarzucono, że będąc lekarzem, udzielając porady ambulatoryjnej, nie przeprowadził właściwej diagnostyki, zaniechał przeprowadzenia właściwych badań, czym naraził ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - mówi prokurator Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Kobieta zmarła. Lekarz oskarżony. Prokuratura: Nie przeprowadził właściwych badań
Czy oskarżony przyznaje się do winy?
- Mojemu klientowi nie został doręczony akt oskarżenia, a zatem mogę przedstawić wyłącznie stanowisko, jakie klient prezentował w postępowaniu przygotowawczym - wyjaśnia Martyna Pawłowska, adwokat lekarza.
- Mój klient nie przyznał się do winy. Zmarła została zbadana z zachowaniem należytej staranności, a zgromadzony wywiad nie dawał podstaw do dalszej diagnostyki. Nadto, nie ma związku przyczynowo-skutkowego między zachowaniem się mojego klienta a śmiercią pacjentki. Śmierć pacjentki była zdarzeniem nagłym i nieuchronnym, przez co żadne działania medyczne nie byłyby w stanie odwrócić tego skutku. Obronę mojego klienta utrudnia też to, że w czasie śledztwa doszło do bezpowrotnego zniszczenia znajdującej się w aktach sprawy części dokumentacji medycznej zmarłej, przez co nie ma możliwości odtworzenia i dokonania ponownej interpretacji wyniku badania - tłumaczy adwokat Pawłowska.
Zmarła 49-latka była mieszkanką gminy Nowe Miasto. Akt oskarżenia trafił do jarocińskiego sądu..
- Rodzina zmarłej jest zdeterminowana do tego, aby doprowadzić do skazania oskarżonego lekarza. Uważamy, że jest winny zarzucanego mu czynu - mówi Paweł Sołtysiak z kancelarii Sołtysiak i Łuczak Adwokaci S.C. w Poznaniu, pełnomocnik pokrzywdzonych.
Prezes szpitala Henryk Szymczak nie ma zastrzeżeń do pracy lekarza.
Dzisiaj przed jarocińskim sądem ma ruszyć proces lekarza.
{AKTUALIZACJA]
Oskarżony lekarz nie przyznał się do winy. Sąd odczytał jego obszerne zeznania złożone w postępowaniu przygotowawczym, z których wynikało, że Michał L. wypytał pacjentkę o charakter dolegliwości. Z relacji lekarza wynikało, że podczas badania pacjentka nie odczuwała żadnego bólu w klatce piersiowej.
- Powiedziała o wcześniejszym bólu sprzed dwóch dni. Podczas wywiadu wyjaśniła, że ból nie promieniował, tylko miał charakter miejscowy; nie miał związku z wysiłkiem, nie pociła się nadmiernie i nie traciła przytomności w ciągu ostatnich dni - zeznał lekarz.
Michał L. powiedział, że zbadał serce, płuca, nogi i wygląd skóry.
- Nie stwierdziłem żadnych zmian. Badanie EKG nie wskazywało na nic niepokojącego; nie było stanu zagrożenia życia - oświadczył w sądzie.
Podejrzewał, że podejrzewał chorobę wieńcową i zaproponował jej leczenie szpitalne, ale pacjentka nie zgodziła się.
Lekarz nie pracuje już w jarocińskim szpitalu. Aktualnie jest zatrudniony w jednym z poznańskich szpitali.
Kolejna rozprawa w maju.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.