To się rzadko zdarza. We wtorkowy wieczór na naszą redakcyjną skrzynkę napisała jarocinianka.
„Chciałam podziękować Panu, który bezinteresownie pomógł poszkodowanemu rowerzyście, który uległ wypadkowi około godz. 15.00 przy sklepie DINO na ul. Wrocławskiej w Jarocinie. Ten pan jako jedyny zatrzymał się i pomógł rowerzyście, który doznał poważnego urazu głowy” - napisała.
- Wszyscy dookoła myśleli, że jest to zwykły pijak. Nikt nie reagował. Każdy przechodził obojętnie - dodaje. „Gazecie” udało się odnaleźć mężczyznę, który ruszył na ratunek.
Na co dzień jest funkcjonariuszem Straży Ochrony Kolei w Jarocinie.
Jechał swoim fordem ulicą Zagonową do ulicy Wrocławskiej.
- Zobaczyłem, że leży człowiek na poboczu drogi w pobliżu sklepu. Zatrzymałem samochód i podbiegłem do tego człowieka. Jechał na rowerze, przewrócił się. Udzieliłem mu pomocy. Ułożyłem w pozycji bezpiecznej. Miał utratę świadomości, zadzwoniłem po Zespół Ratownictwa Medycznego. Chwilowo był nieprzytomny, ale potem odzyskał przytomność. Dość mocno uderzył się w głowę - relacjonuje funkcjonariusz.
Z relacji naszego rozmówcy wynika, że cyklista miał około 30 lat.
- Jeszcze na miejscu zdarzenia zadzwonił jego telefon. Widziałem, że wyświetla się: „Mama”. Odebrałem telefon, przedstawiłem się, po czym powiedziałem, że syn miał wypadek i prawdopodobnie zostanie zabrany do szpitala - opowiada.
Z rozmowy z matką poszkodowanego cyklisty dowiedział się, że młody mieszkaniec Witaszyczek ma problemy neurologiczne. Najprawdopodobniej stracił równowagę i dlatego się przewrócił.
Funkcjonariusz zatroszczył się jeszcze o środek lokomocji rannego.
- Rower miał dość dobry, za kilka tysięcy złotych. Pomocna okazała się kierownik sklepu Dino i przechowała rower - kontynuuje.
Funkcjonariusz twierdzi, że nie zrobił nic szczególnego. Jednak to nie pierwsza sytuacja, kiedy ruszył na pomoc. W Jarocinie wspólnie z innym mężczyzną zatrzymał sprawcę kradzieży telefonu osobie nieletniej. Z kolei w Klęce na drodze krajowej nr 11 pomógł starszemu małżeństwu, któremu podczas jazdy zapalił się samochód.
- Lubię pomagać innym osobom. W końcu noszę orła na czapce - śmieje się nasz rozmówca.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.